- Sezon 2017 to będzie dla mnie spore wyzwanie. Uważam jednak, że w życiu, a tym bardziej w sporcie wyzwania trzeba podejmować - przekazuje Tomasz Orwat.
W formacji juniorskiej bydgoskiego zespołu nie ma już Oskara Ajtnera-Golloba i brakuje zdecydowanego lidera w tym zestawieniu. Wychowanek Polonii obiecuje, że postara się dać z siebie wszystko. - W zeszłym roku jeździłem bez żadnej presji. Uważam, że to był duży błąd. Zdaję sobie sprawę, że od mojej dyspozycji będzie zależało bardzo wiele i będę nawet wychodził z siebie, by kibice i trenerzy byli ze mnie zadowoleni - przyrzeka.
Młodzieżowiec jest aktualnie w trakcie przygotowań do nadchodzącego sezonu. Czeka też na pierwsze oznaki wiosny, by móc ścigać się na motocyklu. - Podobnie jak w roku ubiegłym, biorę udział w ćwiczeniach z całą drużyną. Dużo też biegami i biorę udział w zajęciach bokserskich. Trenerzy są bardzo zaangażowani. Nie możemy narzekać na brak zajęć. Chciałbym też już pojeździć trochę na crossie, ale dopóki mrozy nie ustąpią, to nic na siłę robić nie będę - mówi Orwat.
Oprócz przygotowań kondycyjnych, bydgoszczanin chce uporządkować jak najlepiej swoje zaplecze, by spełnić wymagania, które przed sobą postawił.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: co za akcja! "Podwójny nokaut" w walce na Śląsku
- Mam na ten sezon kilka celów, które chciałbym wykonać. Nie chcę teraz o nich mówić. Zostawiam je dla siebie i dla mojego teamu. Wiem, że są one w moim zasięgu. Jeśli się spełnią, to wówczas będę mógł się nimi pochwalić. Na początek jednak muszę zbudować odpowiedni budżet. Liczę, że to mi się uda i podołam. Przy okazji dodam, że jeśli ktoś chciałby mnie wspomóc, to proszę kontakt - kończy.