Przypomnijmy, że torunianie na wszystkie zmiany zielone światło otrzymali już na początku grudnia. Prace na torze mają doprowadzić do tego, że wejście w drugi łuk i wyjście z drugiego łuku zostaną wciągnięte do środka toru. Jego szczyt pozostanie w tym samym miejscu, przez co stanie się on ostrzejszy. Dzięki temu żużlowcy mają mieć większe pole manewru przy atakach.
Problem polega jednak na tym, że od grudnia na Motoarenie nic się nie wydarzyło. Get Well Toruń nie może zacząć prac ze względu na mrozy. - Temperatura przez kilka dni musi utrzymywać się w plusie. W przeciwnym razie, nie będziemy mogli zacząć - tłumaczy w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski. W Toruniu szacują, że cały zabieg będzie szybki. Na zmiany powinien wystarczyć tydzień. - Wielkich problemów nie przewiduję. Nawet jeśli przyjdzie nam to robić w marcu, to sobie ze wszystkim poradzimy - dodaje menedżer toruńskiej ekipy.
Wicemistrz Polski chce jednak temat toru załatwić jak najszybciej, a nie za pięć dwunasta. Gajewskiemu zależy, żeby jego zawodnicy mieli przed ligą jak najwięcej okazji do jazdy. Problemów z tym być nie powinno, bo 25 marca mają odbyć się zawody Speedway Best Pairs, a później turniej Roberta Kościechy i mecze sparingowe. Ważne jest jednak to, żeby przebudowę zakończyć przed 18 marca. Wtedy klub planuje pierwszy trening. Jeśli działacze wyrobią się do tego czasu, to wszystkie przygotowania do nowych rozgrywek powinny ruszyć zgodnie z planem. - Pojawia się szansa, żeby ruszyć z pracami w przyszłym tygodniu. W tej chwili mamy w Toruniu temperaturę na plusie. Prognozy wskazują, że powinna się ona utrzymać w najbliższych dniach - podsumowuje Gajewski.
Juve zwycięża, dublet Higuaina. Zobacz skrót meczu Cagliari Calcio - Juventus Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN]