Gdyby Anglicy nie ulegli, to Doyle rozwiązałby kontrakt ze Swindon

Jason Doyle dopiero kilka dni temu dostał oświadczenie z angielskiego Swindon Robins. W Ekantor.pl Falubazie Zielona Góra, polskim klubie Doyle’a, spali jednak spokojnie. Zawodnik wcześniej zapewnił, że w razie kłopotów wybierze Polskę.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Jason Doyle WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Jason Doyle

Jason Doyle bardzo długo zabiegał o oświadczenie Swindon Robins. Anglicy długo nie chcieli podpisać dokumentu, który stawiał w uprzywilejowanej pozycji polskiego pracodawcę zawodnika. Oświadczenie to nic innego, jak zgoda Swindon, względnie innego zagranicznego klubu, na start żużlowca w PGE Ekstralidze w razie kolizji terminów.

Działacze Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra przyznają, że sprawa Doyle’a nie spędzała im snu z powiek. Mieli zapewnienie zawodnika, że w razie czego zrezygnuje z jazdy w Swindon. Byli więc spokojni nawet wtedy, gdy żużlowiec podpisywał aneks stwierdzający, że nie ma klubu w Anglii, choć było inaczej. Jason musiał jednak wykonać taki ruch, bo w innym razie nie zostałby potwierdzony do rozgrywek PGE Ekstraligi.

- Wiadomo jednak, że to nie było żadne oszustwo - tłumaczy zawodnika Marcin Grygier, rzecznik prasowy Ekantor.pl Falubazu. - Zależało mu, żeby startować nadal zarówno w Polsce, jak i w Anglii. Dzięki aneksowi zyskał dodatkowy czas na załatwienie sprawy ze Swindon (w przypadku występu w Anglii aneks straciłby ważność, bo zawodnik zostałby u nas zawieszony i tylko dzięki oświadczeniu mógłby być ponownie zatwierdzony - przyp. red.). Należy się cieszyć z tego, że ostatecznie udało się pomyślnie rozwiązać problem.

Ekantor.pl Falubaz teraz czeka już na przyjazd Doyle’a do Zielonej Góry. - On dopina jeszcze ostatnie sprawy, bierze też ślub, ale już za kilka dni widzimy się w Polsce - zapewnia Grygier.

ZOBACZ WIDEO Marek Cieślak i Jarosław Hampel nie czytają wypowiedzi Roberta Dowhana. Tak jest lepiej

Doyle kończył sezon 2016 z poważną kontuzją. W zielonogórskim klubie zapewniają jednak, że ze zdrowiem wszystko w porządku. - Jason zapewnia, że wygląda bardzo dobrze. Jak będzie u nas, to na pewno spotka się z doktorem Robertem Zapotocznym, co ostatecznie rozwieje wszelkie wątpliwości - kończy rzecznik prasowy klubu.

Swoją drogą, to w deklaracji, jaką Doyle złożył Falubazowi nie ma niczego dziwnego. Byłby głupi, gdyby nie wybrał Polski w razie dalszego uporu Anglików. W Swindon zarobi około 250 tysięcy złotych za sezon, w Ekantor.pl Falubazie nawet pięć razy więcej.





KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Doyle będzie w tym sezonie jednym z liderów Falubazu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×