Nie w Coventry Bees a w oddalonym o prawie 30 mil Leicester Lions będzie w tym sezonie pracować Jim Lynch. W środę poinformowano, że został on menedżerem ostatniej ekipy zeszłorocznej Elite League (od tego roku Premiership).
Lynch w przeszłości prowadził zespoły Peterborough Panthers, Belle Vue Aces i Reading Buldogs. Po tym, jak BSPA zdecydowała się odebrać licencję Pszczołom z Coventry, Lynch został bez pracy. Zatrudnić go zdecydowano się w Leicester. - Muszę przyznać, że oferta pracy jako menedżer drużyny Leicester Lions była dla mnie niespodzianką - oznajmił sam zainteresowany.
Pierwotnie nie zakładał on pracy w innym miejscu, jak w Coventry, ale ostatecznie dał się przekonać i poprowadzi drużynę z Beaumont Park. - Nie planowałem wznowić swojego zaangażowania w żużlu poza Coventry. Mam nadzieję, że ich nieszczęsny upadek jest tylko tymczasowy, bo w przeciwnym razie będzie to duża strata dla tego sportu - powiedział Jim Lynch.
Wyjaśnił też, że wpływ na podjęcie pracy w Leicester Lions miał nowy właściciel tego klubu. - Śledzę w mediach ostatnie wydarzenia w Leicester i jestem pod wrażeniem wykonanej pracy od czasu, gdy klub przejął Damien Bates. Po tym, jak nakreślił mi swoje plany wobec klubu, decyzja o przyjęciu oferty stała się dla mnie łatwa - zdradził.
Czołowymi postaciami Lwów z Leicester powinni być w nadchodzącym sezonie Andrzej Lebiediew i Kim Nilsson. Ponadto w kadrze tego klubu znajduje się też reprezentant Polski, Kacper Gomólski. Ligowe rozgrywki Lions zainaugurują na własnym torze 1 kwietnia. Ich rywalami będzie ekipa Swindon Robins.
ZOBACZ WIDEO Nie dał szansy innym klubom. Teraz chce popsuć plan prezesa