Nowa rzeczywistość Rafała Trojanowskiego. Pracuje z zawodnikiem, który zawsze miał pod górkę

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala

W październiku 2016 roku Rafał Trojanowski ogłosił zakończenie kariery zawodniczej. Nadal będzie on jednak związany z czarnym sportem. Teraz przed wychowankiem Stali Rzeszów inne zadania.

Rafał Trojanowski w swoim ostatnim sezonie na żużlowych torach bronił barw Włókniarza Częstochowa. Gdyby nadal startował, teraz powoli rozpoczynałby pierwsze jazdy na torze. Sam przyznaje jednak, że nie ma problemu, aby odnaleźć się w całkiem nowej rzeczywistości.

- Powiedziałbym nawet, że czuję się całkiem fajnie, spokojnie, luźno, bez ograniczeń i ciężkiej pracy. Oczywiście cały czas jestem w ruchu, bo gram między innymi w squasha oraz piłkę nożną. Z moim zdrowiem jest wszystko dobrze, plecy wzmacniałem po kontuzji w 2015 roku. Teraz nie trenuję tak intensywnie, więc jest super - mówi.

W zbliżających się rozgrywkach 40-latek będzie częścią KiM Speedway Team, który powstał z inicjatywy Krzysztofa Gawła. - On nie potrzebował mnie do tego namawiać. Można powiedzieć, że ja tam byłem od początku - wyjaśnia. Pod skrzydła Trojanowskiego trafił Edward Mazur, który w sezonie 2017 będzie zdobywał punkty dla łódzkiego Orła. - Edek to bardzo sympatyczny chłopak, który w swojej karierze miał ciągle pod górkę. Na pewno potrzebuje dużo więcej pomocy niż inni zawodnicy. Nasza współpraca zaczęła się od podpisania kontraktu, potem były przygotowania zimowe, a teraz czas na treningi i zawody - oznajmia wychowanek Stali Rzeszów.

Wybór klubu dla Mazura był nieprzypadkowy. Za ekipą z miasta włókniarzy przemawiało kilka mocnych argumentów. - Mam bardzo dobre wspomnienia i relacje z panem Witoldem Skrzydlewskim i jego rodziną. Edek potrzebuje jazdy w stabilnym klubie z ambitnymi planami, a takim właśnie klubem jest Orzeł Łódź. Fakt jest też taki, że Edek jest w Łodzi bardzo lubiany - przyznaje Trojanowski.

ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka

Edward Mazur w sezonie 2017 będzie dysponował kilkoma silnikami, z czego - podobnie jak w poprzednim - jednym od Patryka Dudka, innego członka KiM Speedway Team.

Trojanowski nie chce się bawić w przedsezonowe prognozy, ale podoba mu się drużyna, którą będzie miał do dyspozycji Janusz Ślączka. - To jest trudny sport i każdy chce wygrywać mecze. Zobaczymy, komu uda się to ogarnąć najlepiej. Skład Orła wygląda bardzo obiecująco. To mieszanka młodości i doświadczenia, a do tego dochodzi trudny tor - twierdzi.

Rafał Trojanowski ma też nadzieję, że problemów w lidze uniknie klub, w którym się wychował. - W przypadku Stali Rzeszów bardziej liczyć się będzie wynik finansowy na koniec sezonu. Oczywiście trzymam kciuki i życzę powodzenia zarówno Stali, jak i mojej byłej drużynie Wandzie Kraków - kończy.

Komentarze (6)
avatar
sympatyk żu-żla
20.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Edek był zawsze pracowitym .Przkdał się rzetelnie do pracy wyniki były .Spotkał pomocną dłoń Jeżeli to wykorzysta będzie dobrze 
Gerhard Malberg
20.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
We wszystkich tekstach z kazdego klubu przed sezonem jest tona wazeliny,tona reklamy swiete zasady niezlomne przekonania,ochy i achy a po sezonie dowiadujemy sie ze cos poszlo nie tak.No i zaws Czytaj całość