Wiemy, kto uratował Wandę. To wojewoda prosił PZM o drugą szansę dla klubu

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Żużlowcy Wandy Kraków przed meczem w Rzeszowie
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Żużlowcy Wandy Kraków przed meczem w Rzeszowie

Nie byłoby dziś Arge Wandy Speedway Kraków w Nice 1.LŻ, gdyby nie telefon Józefa Pilcha, wojewody małopolskiego, do prezesa PZM Andrzeja Witkowskiego. To polityk poprosił o dodatkowy czas na spłatę długu.

Arge Speedway Wanda Kraków zakończyła sezon 2016 z długiem na poziomie 600 tysięcy złotych. Wierzyciele protestowali, ale klub dostał licencję warunkową z terminem uregulowania należności do końca stycznia 2017 roku. Ostatecznie czas na spłatę wydłużono do pierwszych dni marca. Protestujących nie brakowało. Dziwiono się, że PZM podchodzi do sprawy tak łagodnie.

- Nie jest tajemnicą, że jesienią dzwonił do mnie wojewoda małopolski Józef Pilch i wstawił się za "Wandą" - mówi Andrzej Witkowski, prezes PZM. - Poprosił, żeby dać szansę, bo na początku 2017 roku wejdą sponsorzy i wszystkie długi zostaną spłacone. Mogliśmy oczywiście postąpić zero-jedynkowo i usunąć klub za ogromne długi, ale zdecydowaliśmy się poczekać. Żużlowa mapa nie jest zbyt szeroka. Mamy 22 ośrodki w trzech ligach. Liczę zresztą na to, że wkrótce wrócą Świętochłowice i, zakładając że dalej będzie jeździł u nas łotewski Lokomotiv, będziemy mieli trzy ligi po osiem drużyn.

Czas pokazał, że politykowi, który wstawił się za "Wandą", opłaciło się zaufać. Klub spłacił wszystkie należności co do grosza, co w przypadku żużlowych klubów nie jest takie oczywiste. W wielu ośrodkach działacze, już po sezonie, starają się renegocjować umowy. Pamiętamy też spektakularny upadek Włókniarza Częstochowa w 2014 roku, gdzie przygoda zakończyła się z długiem na poziomie 3,5 miliona złotych. Tam zawodnicy nie zobaczyli zarobionych na torze pieniędzy na oczy.

Warto dodać, że zaangażowanie wojewody Józefa Pilcha w sprawy Wandy nie jest przypadkowe. Polityk jest honorowym prezesem klubu i kibicem. Kiedy został wojewodą, jego koledzy partyjni mieli żartować, że teraz w każdej gminie każe budować stadiony żużlowe. "Gazeta Krakowska" cytowała po jego wyborze ludzi z PiS-u, którzy mówili, że "Pilch kocha żużlowców i wciąż tylko namawia, żeby chodzić z nim na mecze". Wojewoda sam kiedyś stwierdził, że jego marzeniem jest "Wanda" w PGE Ekstralidze. Na razie uratował klub przed skreśleniem z listy startujących w Nice 1.LŻ.

ZOBACZ WIDEO Do Łodzi przyjechał wielki talent. Wszystkim opadły szczęki

Komentarze (38)
avatar
nowyswirus
28.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pan jasnie wojewoda powinien starac sie o pieniadze dla klubu z miasta a nie dzwonic i sciemniac,pozatym malo kto traktuje go juz powaznie 
avatar
Mirson
28.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Józef Pilch zawsze z Wandą !!!! 
avatar
zielony pagór
28.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Coraz mniej takich ludzi. Brawa dla tego wojewody 
avatar
bruno42
28.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
I to się nazywa " czysty sport"? To ja zaraz zadzwonię do Witkowskiego i powiem żeby zniwelował dług który ciąży na Polonii. Dobry wujek się znalazł ku... wa jego mać. Witkowski ty masz kluby t Czytaj całość
avatar
Tomash
28.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Warto też dodać, że to Pilch nakręca spiralę niepotrzebnej presji w Krakowie na zarząd i zawodników. Stąd ciągła presja, nerwowe ruchy, a w konsekwencji ogromne długi. Jaki widać zaangażowanie Czytaj całość