Fogo Unia Leszno zamknęła park maszyn. Bez opaski nie wejdziesz

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Bartosz Smektała, Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Bartosz Smektała, Dominik Kubera

Bywalcy stadionu Fogo Unii Leszno są zaskoczeni. Mówią, że w poprzednich sezonach był swobodny dostęp do parku maszyn i nie było problemu z wejściem na tor w trakcie treningu. Teraz bez opaski do parkingu czy na tor nie można wejść.

Fogo Unia Leszno zamknęła park maszyn i tor dla osób postronnych. To wywołało lawinę komentarzy. Niektórzy pytają, czy menedżer Piotr Baron ma coś do ukrycia. - Decyzja jest spowodowana tym, że chcemy mieć spokój w pracy - wyjaśnia menedżer.

- Jak ktoś pracuje na tokarce, to osoby postronne się obok niego nie kręcą - zauważa Baron. - Ograniczyliśmy dostęp do parku maszyn i toru, bo w tym miejscu mogą być tylko te osoby, które w danej chwili mają trening. Zawodnicy i ich teamy są w parkingu, a reszta spokojnie ogląda zajęcia z wysokości trybun. We Wrocławiu robiłem tak samo, tam też były zamknięte drzwi.

- Nie ma oczywiście żadnych tajemnic - tłumaczy menedżer Fogo Unii. - Nie wprowadziliśmy opasek i nie zamknęliśmy się, dlatego że mamy coś do ukrycia. To nie jest tak, że mamy, jakieś torowe czy sprzętowe tajemnice. Zresztą, gdyby ktoś podsłuchał, że jakiemuś zawodnikowi odpowiadają takie, a nie inne regulacje, to nic nie znaczy, bo każdemu pasuje co innego. Zamknięcie powoduje jedynie to, że każdy czuje się swobodnie i ma komfort. Rozmawiamy sobie o różnych rzeczach. Także o życiu. Byłoby źle, gdyby takie dyskusje doszły do niepowołanych uszu. To są przecież prywatne sprawy - kończy Baron podkreślając, że najważniejszym powodem zamknięcia są porządek i bezpieczeństwo.

ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka

Źródło artykułu: