- Tor nie nadawał się do jazdy w czterech. Indywidualny trening się odbył. Uważam, że nie dało się jechać w czterech, bo ten tor sprawiał zbyt dużo kłopotów w pierwszym łuku, zwłaszcza gdzie po starcie mogłoby dojść do wielu upadków i niepotrzebnych kontuzji - powiedział Piotr Żyto, trener zielonogórskiej drużyny.
Łącznie odbyły się aż dwie próby tory, na pierwszej zawodnicy mieli spore problemy ze składaniem się w łuk - upadek zaliczył Niels Kristian Iversen, który wyjechał na tor jako pierwszy. Po kolejnym równaniu, zawodnicy czuli się już pewniej na mokrej nawierzchni, ale o rywalizacji nie mogło być mowy.
Zielonogórzanie i leszczynianie nie odjechali jeszcze ani jednego sparingu, a do rozpoczęcia rozgrywek ligowych pozostał już tylko tydzień. Trener Falubazu ma w planach odjechali aż trzech sparingów w tym tygodniu. - Dziś na szybko udało mi się załatwić trening punktowany z Poznaniem we wtorek. W środę jedziemy z Wrocławiem, a jeszcze szukam coś na piątek, tak żeby uzupełnić te straty, które wynikły z z tych wszystkich planów, które nam nie wyszły - poinformował szkoleniowiec zielonogórskiej drużyny.
Piotr Żyto nie obawia się tego, że od jakiegoś czasu mówi się o przełożeniu inauguracji rozgrywek. - Patrzę na prognozę pogody i jeśli będzie taka pogoda jak do tej pory (w niedzielę nie padało w Zielonej Górze - dop. red.), to ta kolejka nie będzie przełożona. Zresztą większość zawodników startuje za granicami - ci podstawowi cały czas jeżdżą. Nie jeżdżą tylko ci drugiego rzutu i młodzieżowcy. Wszystko będzie jednak zależało od władz, nie od nas - zakończył.