W zeszłym sezonie Jonas Davidsson był związany kontraktem z Polonią Piła, jednak nie wystartował w ani jednym meczu tego zespołu. Nie było to dla niego rozczarowaniem, bo wiedział, że w kadrze pilskiej drużyny znajdowało się wielu solidnych żużlowców. - Współpraca z Polonią Piła układała się dobrze, nie było żadnych problemów. Oni mieli dobrą drużynę, więc po prostu mnie nie potrzebowali. W związku z tym ścigałem się jedynie w Szwecji, gdzie było mi dobrze - powiedział podczas rozmowy z WP SportoweFakty.
W tym roku Szwed dobrze prezentował się na treningach w Gnieźnie, co sprawiło, że zyskał zaufanie sztabu szkoleniowego GTM Startu i znalazł się w składzie na mecz inaugurujący rozgrywki. Przypomnijmy, że 9 kwietnia czerwono-czarni pokonali na domowym obiekcie Stal-Met Kolejarza Opole 53:37, a Davidsson wywalczył 10 punktów z bonusem. - Dla naszego zespołu jest to bardzo ważna sprawa, że wygraliśmy pierwsze spotkanie. Było to szczególne dla wszystkich nowych ludzi, którzy zarządzają klubem. Jestem szczęśliwy, że pojawiły się osoby, które próbują reaktywować Start Gniezno. Teraz wszystko jest nowe, oni wykonują naprawdę świetną pracę - skomentował Skandynaw.
Informacja o tym, że Jonas Davidsson parafował kontrakt z GTM Startem Gniezno wzbudziła wśród kibiców różne emocje. Jedni cieszyli się, inni natomiast skreślali go od samego początku, twierdząc, że nie będzie z niego pożytku. Szwed szybko zamknął usta wszystkim malkontentom.
- Mój mechanik powiedział zimą, że zobaczymy, co się wydarzy. Rozpoczęliśmy treningi z zespołem, licząc, że jeśli będę wystarczająco dobry, to przedrę się do składu. Wszystko przebiegło dobrze i wystąpiłem w pierwszym meczu, więc jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie robię niczego nowego. Po prostu staram się być szczęśliwym i koncentruję się na jeździe - przyznał.
ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje
Jakiś czas temu można było usłyszeć plotki, które mówiły, że Jonas Davidsson rozważa zakończenie kariery. Zainteresowany zdementował te pogłoski, jednocześnie dodając, że pracuje dla jednego ze swoich sponsorów. - Nie było takich myśli. Kocham speedway, jednak poza tym dużo pracuję z jednym z moich szwedzkich sponsorów. Jest to bardzo fajna kombinacja z żużlem - dodał.
Warto wspomnieć, że od kilku lat szwedzki żużlowiec współpracuje ze Sebastianem Skrzypczakiem - wychowankiem Startu Gniezno, który czynne uprawianie speedwaya zakończył w 2006 roku. Davidsson bardzo ciepło wypowiedział się o swoim mechaniku. - Jestem szczęśliwy i wdzięczny za to, że mam takiego mechanika jak Sebastian. On zawsze we mnie wierzy i to ma dla mnie bardzo duże znaczenie - podsumował.