Miał trudniejsze chwile, ale nie myślał o końcu kariery. Teraz wraca do jazdy w Polsce

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Jonas Davidsson
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Jonas Davidsson

Kariera sportowca nie zawsze jest usłana różami. Jonas Davidsson miał trudniejsze momenty, ale pomimo tego w jego głowie nie pojawiały się myśli o zakończeniu kariery. Ambitna postawa sprawiła, że w tym sezonie wrócił do jazdy w lidze polskiej.

W zeszłym sezonie Jonas Davidsson był związany kontraktem z Polonią Piła, jednak nie wystartował w ani jednym meczu tego zespołu. Nie było to dla niego rozczarowaniem, bo wiedział, że w kadrze pilskiej drużyny znajdowało się wielu solidnych żużlowców. - Współpraca z Polonią Piła układała się dobrze, nie było żadnych problemów. Oni mieli dobrą drużynę, więc po prostu mnie nie potrzebowali. W związku z tym ścigałem się jedynie w Szwecji, gdzie było mi dobrze - powiedział podczas rozmowy z WP SportoweFakty.

W tym roku Szwed dobrze prezentował się na treningach w Gnieźnie, co sprawiło, że zyskał zaufanie sztabu szkoleniowego GTM Startu i znalazł się w składzie na mecz inaugurujący rozgrywki. Przypomnijmy, że 9 kwietnia czerwono-czarni pokonali na domowym obiekcie Stal-Met Kolejarza Opole 53:37, a Davidsson wywalczył 10 punktów z bonusem. - Dla naszego zespołu jest to bardzo ważna sprawa, że wygraliśmy pierwsze spotkanie. Było to szczególne dla wszystkich nowych ludzi, którzy zarządzają klubem. Jestem szczęśliwy, że pojawiły się osoby, które próbują reaktywować Start Gniezno. Teraz wszystko jest nowe, oni wykonują naprawdę świetną pracę - skomentował Skandynaw.

Informacja o tym, że Jonas Davidsson parafował kontrakt z GTM Startem Gniezno wzbudziła wśród kibiców różne emocje. Jedni cieszyli się, inni natomiast skreślali go od samego początku, twierdząc, że nie będzie z niego pożytku. Szwed szybko zamknął usta wszystkim malkontentom.

- Mój mechanik powiedział zimą, że zobaczymy, co się wydarzy. Rozpoczęliśmy treningi z zespołem, licząc, że jeśli będę wystarczająco dobry, to przedrę się do składu. Wszystko przebiegło dobrze i wystąpiłem w pierwszym meczu, więc jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie robię niczego nowego. Po prostu staram się być szczęśliwym i koncentruję się na jeździe - przyznał.

ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje

Jakiś czas temu można było usłyszeć plotki, które mówiły, że Jonas Davidsson rozważa zakończenie kariery. Zainteresowany zdementował te pogłoski, jednocześnie dodając, że pracuje dla jednego ze swoich sponsorów. - Nie było takich myśli. Kocham speedway, jednak poza tym dużo pracuję z jednym z moich szwedzkich sponsorów. Jest to bardzo fajna kombinacja z żużlem - dodał.

Warto wspomnieć, że od kilku lat szwedzki żużlowiec współpracuje ze Sebastianem Skrzypczakiem - wychowankiem Startu Gniezno, który czynne uprawianie speedwaya zakończył w 2006 roku. Davidsson bardzo ciepło wypowiedział się o swoim mechaniku. - Jestem szczęśliwy i wdzięczny za to, że mam takiego mechanika jak Sebastian. On zawsze we mnie wierzy i to ma dla mnie bardzo duże znaczenie - podsumował.

Komentarze (7)
avatar
Goldi
14.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostatnio oglądałem jego kapitalną walkę z Walaskiem z 2009 roku. Straszny spadek zaliczył, ale w 2 lidze będzie dawał rade 
avatar
JACK111
14.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Trochę nie na temat.Przykro czytać komentarze tylko negatywne o jakimkolwiek klubie.Nie wiem może niektórzy tu woleliby żeby tych klubów było coraz mniej ? Nie wiem...nie rozumiem tego.Z góry z Czytaj całość
avatar
Stoper 2
14.04.2017
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Nie przesadzajmy , Davidsson nie przychodził jeździć do Polski w 2 lidze , wiec jego postawa i zachwyt nad jego jazdą w Gnieźnie jest lekko przesadzona.Tym bardziej że jest to Gniezno więc racz Czytaj całość
AMON
14.04.2017
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
Zobaczymy jak będzie na wyjazdach bo o mecze w Gnieźnie jestem spokojny że te 10 zawsze Jonas zdobędzie :)