Martin Vaculik do 15 wyścigu poniedziałkowego spotkania był bezbłędny. To przede wszystkim dzięki niemu Stal wywiozła z Torunia dwa punkty. - Nie oceniam porażki przez pryzmat, kto był po drugiej stronie i przyczynił się do tego, że rywal wygrał. Bardziej boli mnie to, że przegraliśmy, a nie występ Vaculika. O postawie Słowaka nie ma co mówić, skoro nie potrafił się nawet przywitać z żadnym z naszych zawodników czy ludzi z klubu - komentuje menedżer gospodarzy Jacek Gajewski.
Prezes honorowy gorzowskiej Stali Władysław Komarnicki uważa, że Martina Vaculika do skutecznej jazdy zmotywowali przede wszystkim torunianie na czele z właścicielem klubu Przemysławem Termińskim. - Trudno mi powiedzieć, co zmobilizowało Vaculika. Szkoda, że takich spotkań nie jechał w ubiegłym roku w Toruniu. Jeśli takie rzeczy tak go motywują, to może powinien porozmawiać z Przemysławem Termińskim, żeby przed każdą kolejką ligową wygłaszał podobne opinie. Mówiac trochę żartem, być może właściciel naszego klubu jest dla Vaculika najlepszym psychologiem - żartuje Gajewski.
W drużynie z Torunia zawiodło wielu zawodników. Trudno nawet wskazać jasne punkty. Pretensji nie można mieć tak naprawdę tylko do juniorów. Get Well miał mieć przewagę w formacji młodzieżowej i rzeczywiście ją miał. Igor Kopeć-Sobczyński i Daniel Kaczmarek stanęli na wysokości zadania. - Brakowało nam liderów. Nie było żużlowców, którzy byliby w stanie zdobyć 10 lub więcej punktów. Udało się tylko Hancockowi. To jest główna przyczyna porażki. Po drugiej stronie tacy zawodnicy byli. Wystarczy wymienić Vaculika, Zmarzlika czy Pawlickiego. Na pewno więcej oczekujemy od Holdera. Rok temu na Motoarenie jeździł bardzo dobrze, a to spotkanie mu nie wyszło - tłumaczy Gajewski.
Przed spotkaniem z Cash Broker Stalą Gorzów Gajewski postawił na Pawła Przedpełskiego kosztem Grzegorza Walaska. Wychowanek toruńskiego klubu zawiódł. W całych zawodach wyszedł mu tylko jeden wyścig. - Nie żałuję składu na ten mecz. Po meczu każdy jest mądry i mówi, co by było gdyby. Nie wiem, czy Grzegorz byłby w stanie pojechać lepiej od Pawła. Pewnie dostanie swoją szansę w najbliższym spotkaniu i wtedy będziemy go oceniać. Mecz z Gorzowem to już historia. Nie powinniśmy się zajmować tym, kto pojechał lub czy ktoś inny zrobiłby to lepiej. Tego już się nie dowiemy - podsumowuje Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes
GRATULUJE STALI BO TO JEST DRUŻYNA PRZEZ DUŻE 'D'!!
A TY TERMOSINSKI PORA SPOJRZEĆ W KONCU NA SWOJE PODWÓRKO
A NIE KOMENTOWAĆ CIĄGLE VACULIKA BO ON CI WCZORAJ POKAZAŁ
SRODKOWY PALEC Czytaj całość