Martin Vaculik zdziwiony zachowaniem kibiców: Tyle energii włożyli w hejt
Dwanaście punktów i dwa bonusy to dorobek Martina Vaculika z inauguracji sezonu 2017 PGE Ekstraligi. Słowak był bohaterem Cash Broker Stali Gorzów i w najlepszy możliwy sposób zareagował na wyjątkowo chłodne powitanie, jakie zgotowała mu Motoarena.
- Gdy jest mecz, to jestem w swoim świecie i nie odczuwam zbytnio tego co się dzieje wokół, ale tak patrząc na to wszystko z boku, zadziwia mnie jak ludzie wkładają tyle energii w jakiś hejt, a nie wiedzą jakie są realia, jakie są sytuacje. Grają, że wszyscy są super, a zachowują się w ten sposób, bo ktoś nie zgadza się z tym co prezentują. Nie rozumiem po co wkładać w to tyle siły, zamiast skupić się na dopingowaniu swojej drużyny. Jakbym był kibicem, to bardziej myślałbym jak pomóc mojej drużynie, a nie na robieniu komuś źle - komentuje Vaculik.
Przed inauguracją temperaturę podniósł jeszcze Przemysław Termiński, który stwierdził, że Słowak jest zawodnikiem "drugiej linii" i porównywał go do Adriana Miedzińskiego. - Tutaj widać, że pan Termiński wie najlepiej o co chodzi, zna się bardzo na tym sporcie, także jego trzeba pytać, bo on zawsze dobrze odpowie. Każdy ma prawo się wypowiadać jak chce, jest demokracja i nie mam z tym żadnego problemu - przekonuje Vaculik.
Po fantastycznym występie 27-latka (12 pkt) w poniedziałkowy wieczór, senator RP przyznał się do błędu i zaznaczył, iż byłemu zawodnikowi Get Well "wyszedł mecz życia". Trzeba przyznać, że zawodnik rzeczywiście prezentował się nadzwyczajnie, ale miał też bardzo solidne wsparcie w postaci m.in. Przemysława Pawlickiego oraz Bartosza Zmarzlika. - Bardzo się cieszymy z tej wygranej. Wszyscy chłopacy pojechali dobry mecz, ja ze swojego występu też jestem bardzo zadowolony. Znałem ten tor, jest bardzo dobry i już wcześniej mówiłem, że bardzo lubię się na nim ścigać - podkreśla Słowak.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powódKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>