Punkt młodzieżowca bezcenny dla Stali Gorzów. Bez niego nie byłoby wygranej

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Radość drużyny Cash Broker Stal Gorzów po zwycięstwie nad KS Get Well Toruń
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Radość drużyny Cash Broker Stal Gorzów po zwycięstwie nad KS Get Well Toruń

Zwycięstwem Cash Broker Stali Gorzów zakończył się poniedziałkowy mecz, inaugurujący zmagania w PGE Ekstralidze. Mistrzowie Polski pokonali na Motoarenie Get Well Toruń 46:44 i pokazali, że dysponują naprawdę sporą mocą.

[b][tag=2611]

Robert Kościecha[/tag] (trener Get Well Toruń)[/b]: Gratulacje dla trenera i zespołu z Gorzowa. Wygrali dwoma punktami i trzeba przełknąć tę gorzką pigułkę. Nigdy nie jest dobrze jak się przegrywa, tym bardziej u siebie, a już zwłaszcza na początku roku, gdzie za chwilę czekają nas dwa ciężkie wyjazdy. Pozytyw jest taki, że nasi juniorzy pojechali na dobrym poziomie i bardzo się z tego cieszę. Tak jak widać, punkty nie kłamią. Mieliśmy problem z seniorami, gdzieś pogubili punkty. W drużynie z Gorzowa znakomicie pojechał Martin Vaculik, który pojechał pod komplet punktów i to praktycznie przeważyło.

Greg Hancock (Get Well Toruń): Przede wszystkim gratulacje dla naszych rywali. Byli tego dnia lepszą drużyną. Nigdy nie jesteśmy zadowoleni po porażkach, ale polegliśmy w starciu z mistrzami. Musimy to przyjąć najlepiej jak się da. Jestem zadowolony ze swojego występu, ale również popełniałem błędy. Będę pracował nad ich wyeliminowaniem.

Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stal Gorzów): To nie jest tak, że coś nam się udaje, po prostu cały zespół ciężko pracuje. Chcę tylko przypomnieć, że bez punktu Huberta Czerniawskiego nie wygralibyśmy tego meczu. Są to ważne punkty juniorów, którzy byli skazywani na bycie dziurami. Mamy do czynienia z młodymi ludźmi, którzy zbierają pierwsze szlify. Podobał mi się również Igor-Kopeć Sobczyński. To jest przyszłość, ale jest to temat na inne rozmowy. Cały czas szukaliśmy, można powiedzieć, że para Iversen - Kasprzak z początku zawodziła na tle bardzo dobrych zawodników z Torunia, szczególnie mocnych u siebie. Mimo wszystko znaleźli to co trzeba. Niels Kristian Iversen może i słabiej startował, ale na dystansie był bardzo waleczny. Miałem dylemat, na kogo postawić w biegach nominowanych, gdyż Krzysztof Kasprzak też potrafił wygrać ważny bieg. Nie mogliśmy tego wypuścić, przy słabiej dysponowanych gospodarzach. Wygraliśmy indywidualnościami, ale także zespołem oraz jazdą na dystansie.

Przemysław Pawlicki (Cash Broker Stal Gorzów): Co do mojej jednej wpadki, to przecież mamy Wielkanoc, więc trzeba było zostawić jakieś jajeczko na torze. Oczywiście żartuję. Przed jednym biegiem się pomyliliśmy, poszliśmy w nie tę stronę, w którą powinniśmy. To początek sezonu i każdy z nas czegoś szuka. Czy to jest mój sezon? Ciężko powiedzieć. Cały czas pracuję, aby tak się stało. Najważniejsze, żeby zdrowie dopisywało.

ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes

Źródło artykułu: