Drużyna Get Well Toruń przegrała na inaugurację z Cash Broker Stalą Gorzów 44:46. Przed ostatnim biegiem goście prowadzili 44:40 i tylko podwójna wygrana ratowała jeden punkt dla gospodarzy. W 15. wyścigu, na drugim łuku pierwszego okrążenia doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Bartosz Zmarzlik upadł na tor walcząc o pozycję z Gregiem Hancockiem. Sędzia Tomasz Proszowski zdecydował się wykluczyć lidera przyjezdnych.
- Myślę, że to była dobra decyzja. Zostawiłem Bartkowi sporo miejsca. Na pewno widział, iż nie miałem złych intencji. Pojechałem tak, że trafiłem na niego w momencie, w którym próbował zmienić tor jazdy i wpadliśmy na siebie. Pechowa sprawa, gdyż Zmarzlik jest świetnym zawodnikiem i czasami chciałoby się, żeby przepisy dopuszczały w takich trudnych sytuacjach powtórkę w czteroosobowym składzie - skomentował Hancock.
Inna sprawa, że szef sędziów Leszek Demski, w Magazynie Żużlowym w nSport+ stwierdził, że Proszowski popełnił błąd, bo należało wykluczyć Hancocka. Tak czy inaczej kontrowersyjna decyzja arbitra nie pomogła Get Well. - Spodziewałem się bardzo trudnego meczu ze Stalą, w końcu to najlepsza drużyna sprzed roku - komentował Hancock. - Sam popełniłem kilka błędów. Jest lekka frustracja, bo każda porażka jest bolesna. Nienawidzę przegrywać. Pozostali zawodnicy naszej drużyny też nie czują się z tym dobrze. Nie możemy wskazywać palcem jednego winnego. Musimy to zostawić za sobą - twierdzi Hancock.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód