Każdy trener zrozumie Chomskiego. Czasem puszczają nerwy

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Trenerskie trio Stali Gorzów. Stanisław Chomski w środku
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Trenerskie trio Stali Gorzów. Stanisław Chomski w środku

Jan Krzystyniak przyznaje, że potrafi zrozumieć Stanisława Chomskiego, który nazwał sędziego "drukarzem". - Źle się stało, że jego słowa słyszeli wszyscy przed telewizorami. Nie znam jednak trenera, który czasem by się nie zagotował - mówi.

Trener Cash Broker Stali Gorzów znalazł się w tarapatach. W czasie niedzielnego meczu PGE Ekstraligi w Gorzowie nazwał sędziego Tomasza Proszowskiego "drukarzem". Cała sprawa jest głośna, bo wypowiedź Stanisława Chomskiego usłyszeli wszyscy, którzy oglądali ten mecz w telewizji. Co prawda trener przeprosił już arbitra zawodów, ale nie oznacza to, że ominą go konsekwencje. Naruszył bowiem Przepisy Dyscyplinarne Sportu Żużlowego.

- Nie dołączę do grona osób, które Staszka teraz oskarżają. Sam przez lata prowadziłem drużyny i potrafię go zrozumieć - przekonuje Jan Krzystyniak. - Musimy pamiętać, że mecz w Toruniu był na styku i wszystko rozstrzygało się w ostatnim biegu. Adrenalina podskoczyła i Staszek się zagotował. Nie znam jednak trenera, który czasem nie znalazłby się w takiej sytuacji. Zdarza się, że przeklinamy pod nosem na arbitrów. W tym przypadku źle się stało, że słowa Chomskiego słyszeli wszyscy przed telewizorami - dodaje.

Były szkoleniowiec Unii Leszno wspomina, że sam przed laty bulwersował się decyzjami niektórych arbitrów. - Działo się tak głownie przy okazji wyjazdów. Mam nieodparte wrażenie, że gdy dochodzi do spornych sytuacji, to sędziowie zwykle przyznają decyzję na korzyść gospodarzy. Słowa drukarz raczej nigdy nie użyłem, ale krytyczne słowa z mojej strony padały. Kłopotu nie miałem, bo nigdy nie działo się to na oczach kamer - przyznaje.

Czy Chomski zostanie ukarany? Jeszcze nie wiadomo. Za znieważenie osoby urzędowej grozi mu w każdym razie kara pieniężna od 5 do 10 tysięcy złotych, kara zawieszenia od 6 miesięcy do 2 lat, a nawet dyskwalifikacja. - Bądźmy poważni. Zawieszanie Staszka byłoby głupotą i niebezpiecznym precedensem na przyszłość. Myślę, że on już teraz ma nauczkę i na przyszłość ugryzie się w język - kwituje Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka i Artur Boruc w MMA? Łukasz "Juras" Jurkowski zabrał głos

Komentarze (144)
avatar
Janusz48
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wywalić dziada z trenerki on ma wychowywać młodzież przecież to prymitywny człowiek WSTYD! tak się drzeć i te gesty w stronę trybun później się dziwią że na stadionach jest gorąco.JESTEM KIBICE Czytaj całość
avatar
jeży
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trener to nauczyciel i wychowawca, nie powinien zachowywać się jak chuligan, jak nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy to niech zasiądzie na trybunach,dosyć chamstwa jest na ulicach!!! 
avatar
kornisztorunia
19.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja mówię iż nic nie zrobią Chomskiemu. On jest z Gorzowa nie z Torunia. Będzie kolejna kompromitacja władz żużlowych w Polsce. Dostaniesz Kare!! !!! No to masz karę ale w zawiasach. Toruń o Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
18.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie zawsze można sie zgodzić z Sędzią. Są inne rozwiązaniem spornej sprawy. Nie jeden raz przerabiano takie zajścia.Spory między sędzią ,zawodnikami , trenerami oraz prezesami, Zawsze idzie sie Czytaj całość
avatar
Rysio-z-Klanu
18.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na upomnieniu i karze pieniężnej zapewne się skończy zarówno u Stanleya jak i Bartka.