Zadowolenia z możliwości trenowania w Rawiczu nie kryje Damian Baliński. - Na pewno tor w Rawiczu samą geometrią przypomina owal w Gorzowie. Trening w tym mieście był dla nas korzyścią. Te jazdy dużo wniosły do naszej formy. W jakimś stopniu pomoże to nam jeszcze lepiej przygotować się do walki w niedzielę - przyznaje zawodnik ROW-u Rybnik.
39-latek ma ogromne doświadczenie, ale nadal czuje dreszczyk emocji przed inauguracją PGE Ekstraligi w Gorzowie Wielkopolskim. - To już nie pierwszy sezon dla mnie, ale jest jakiś delikatny stres. Jak do tej pory nie miałem takiej poważnej jazdy i ścigania, bo cały czas pogoda przeszkadza. Tak naprawdę wielu zawodników nie do końca wie, na czym stoi - oznajmia.
Na stadionie Cash Broker Stali Gorzów doszło do wymiany nawierzchni. Baliński ma świadomość, że tor mistrzów Polski będzie na początku sezonu zagadką. - Za dużo o tym torze nie wiadomo. Nie miałem możliwości, aby pogadać z kimś, kto miałby okazję do większego ścigania na tej nawierzchni. Na chwilę obecną trudno to przewidzieć. Jeżeli wszystko będzie dobrze z torem, to szybko rozszyfrujemy, o co tam chodzi - uważa.
Zdecydowanym faworytem tego pojedynku będą gospodarze. ROW Rybnik ma świadomość, że rywal mankamentów nie ma. - Stal jest bardzo silnym zespołem i słabych punktów w tej drużynie trudno oczekiwać. My jako zespół postaramy się pojechać jak najlepiej. Mam nadzieję, że kibice obejrzą emocjonujące widowisko - kończy Baliński.
ZOBACZ WIDEO Trener nie ma pretensji do sędziego. W Łodzi mogło dojść do katastrofy
Trener na widowni, a żużlowcy na torze...