Przemysław Pawlicki długo szukał ustawień motocykla

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Przemysław Pawlicki

Przemysław Pawlicki nieudanie rozpoczął mecz pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Cash Broker Stalą Gorzów. 25-latek dopasował się do warunków torowych dopiero na ostatni bieg, co pomogło gorzowianom w odniesieniu zwycięstwa.

Cash Broker Stal ma za sobą trzy spotkania ligowe - wszystkie wygrane. W niedzielę gorzowianie wyszli z nie lada opresji we Wrocławiu, gdzie przez niemal całe spotkanie musieli gonić zawodników Betardu Sparty Wrocław. Zawody zakończyły się wygraną gości 45:44.

Słabo w pierwszych biegach spisywał się Przemysław Pawlicki. 25-latek startując z numerem pierwszym miał do dyspozycji wewnętrzne pola startowe, ale nie był w stanie wykorzystać tego atutu. - Czasem te początki nie są łatwe. Przyjeżdża się na stadion, gdzie jeszcze nikt z nas nie miał okazji startować. Wrocławski tor się zmienił, inna jest nawierzchnia. Dla nas wszystkich to była zagadka. Jednak odnaleźliśmy się we właściwym momencie - powiedział Pawlicki.

Gorzowianie po pięciu biegach przegrywali już różnicą dwunastu punktów (9:21). Na dodatek wskutek kontuzji stracili Krzysztofa Kasprzaka. Dzięki skutecznej jeździe liderów byli jednak w stanie odwrócić losy spotkania. - Każdy z nas wyjeżdżając spod taśmy, chce wygrać bieg. Czasem jest ciężko. Obecnie żużel jest tak wyrównany, że w jednym biegu zawodnik wygrywa, a w następnym dostaje szprycę i przyjeżdża z tyłu. To nie jest łatwe znaleźć ustawienia motocykla - dodał żużlowiec Cash Broker Stali.

Pawlicki ustawienia sprzętu znalazł dopiero na ostatni wyścig. W czternastym biegu wspólnie z Martinem Vaculikiem przywiózł do mety podwójne zwycięstwo. To dało impuls gorzowianom przed decydującą gonitwą. - Nie było łatwo. Walczyliśmy do samego końca. Wywozimy dwa punkty z Wrocławia i to jest dla nas bardzo ważne. Wszyscy, którzy oglądali ten mecz, widzieli jaki on był w naszym wykonaniu. Zaczęliśmy słabo, szukaliśmy ustawień do samego końca. Sam trafiłem najlepsze parametry dopiero w ostatnim wyścigu. Czasem tak bywa. Wiemy jakie błędy popełniliśmy i postaramy się ich nie powtórzyć - podsumował 25-letni zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Inter Mediolan przegrywa mecz za meczem [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (6)
avatar
sympatyk żu-żla
11.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Każdy zawodnik ,który chce się liczyć w lidze musi szukać ustawień w sprzęcie. Sprzęt racze powinien być z górnej półki.Można w tedy mażyć o wynikach. 
omniscient
11.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A tymczasem Piter dalej szuka. Dzisiaj znowu na Smoku. 
avatar
Myszor.
11.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kurcze Z WIADOMYCH POWODÓW KIBICOWAŁEM Sparcie ale ........ Daliście czadu bezspornie Gratulacje ;))) bez K.K. NA WYJEŹDZIE TO JEST SUKCES