Ekipa filmowa pracuje na Stadionie w Tarnowie od początku tygodnia, a swoje prace zakończy 18 maja. Czeka ich trudne zadanie, bo do zrealizowania są najtrudniejsze ujęcia. - Jesteśmy na ostatnim "zakręcie" zdjęć. Zawodnicy mają za zadanie odtworzyć konkretną choreografię na torze. Trochę nam przeszkadza pogoda, ale jedno ujęcie mamy już za sobą - opowiadała reżyserka filmu w rozmowie z radiem RDN Małopolska.
Co ciekawe, w nagraniach biorą udział czynni żużlowcy, a wśród nich Łukasz Kaczmarek i Marcel Szymko. Ważną rolę odgrywa też były zawodnik tarnowskiej Unii, Tadeusz Kostro. - Wciela się on w rolę najbliższego przyjaciela głównego bohatera - zdradza Dorota Kędzierzawska. - Chłopcy są prawdziwi i naturalni. Bardzo nam pomogli w trakcie zdjęć. Ciągle nas poprawiają, gdy idzie o aspekty czysto żużlowe. Poza tym muszą być skrupulatnie przygotowani do konkretnych zachowań na torze. To nie jest łatwe, ale wiedzieliśmy, że to będzie trudna przygoda - dodaje.
Wcześniej zdjęcia kręcone były w Przemyślu oraz na stadionach w Rzeszowie i Częstochowie. Sceny z udziałem kaskaderów, które symulowały upadki, odbyły się natomiast w jednej z hal we Wrocławiu. Później do akcji wkroczyli zawodowi żużlowcy, bo kaskaderzy odmówili udziału w zdjęciach realizowanych na normalnym torze. Premiera filmu planowana jest najwcześniej na koniec 2017 roku.
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"
pamięć i starszy wiek mają swoje plusy i minusy