Niespodzianki w składzie Startu. Cieślewicz za Vissinga!

Piątkowy trening żużlowców Startu Gniezno rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące składu na najbliższy mecz z RKM ROW Rybnik. Miejsce kontuzjowanego Clausa Vissinga dość niespodziewanie zajmie Dawid Cieślewicz, który tego dnia na torze prezentował się wręcz wybornie. - Dawid udowodnił, że należy mu się miejsce w podstawowym składzie - wyjaśnia trener, Mirosław Kowalik.

Wiemy już, że podstawowy skład Startu na niedzielny mecz z RKM ROW Rybnik będzie różnił się nieco od tego, jaki widnieć będzie w programie zawodów. Po piątkowym treningu, w którym wzięli udział praktycznie wszyscy krajowi zawodnicy (zabrakło jedynie Macieja Fajfera) oraz Ukrainiec Andriej Karpow i Duńczyk Morten Risager, trener Mirosław Kowalik podjął decyzję o dokonaniu dwóch zmian w awizowanej "szóstce".

Pierwsza z konieczności, bowiem Duńczyk Claus Vissing jest kontuzjowany. Natomiast zastąpienie Arkadiusza Sturomskiego, któremu pierwotnie przydzielono numer 6, dziwić raczej nie powinno. Przynajmniej na razie, bo młodziutki żużlowiec z każdym kolejnym wyjazdem na tor, czyni zauważalne postępy.

- Piątkowy trening rozwiał wszelkie moje wątpliwości, i dopiero po nim podjąłem decyzję o ostatecznym składzie na mecz z zespołem z Rybnika - wyjaśnia trener, Mirosław Kowalik.

I tak szkoleniowiec, który w niedzielę oficjalnie zadebiutuje przed gnieźnieńską publiką w nowej roli, zdecydował, że pod numerem 10 wystąpi Dawid Cieślewicz, a miejsce wspomnianego Sturomskiego zajmie Kacper Gomólski. Natomiast skład zostanie uzupełniony Czechem Filipem Siterą (numer 15) i Risagerem (numer 16).

- Dawid udowodnił, że należy mu się miejsce w podstawowym składzie - tłumaczy Kowalik, co nie powinno budzić wątpliwości, bowiem w piątek Cieślewicz zasygnalizował, że przynajmniej na torze w Gnieźnie ciężko będzie go pokonać. Prezentował się co najmniej poprawnie, a i jego motocykle były tego dnia bardzo szybkie.

Niedzielne spotkanie (początek godz. 15), zapowiada się na świetne widowisko, bowiem obie drużyny interesuje tylko wygrana. - Rybniccy zawodnicy nie byliby sportowcami, gdyby nie jechali do nas z myślą zwycięstwa. Nam też bardzo na tym zależy, więc emocji nie powinno zabraknąć. Szykują się świetne zawody - dodaje Kowalik.

Szkoleniowiec ma nadzieję, że w niedzielę stadion Startu po brzegi wypełni się kibicami: - To w końcu inauguracja sezonu, więc innego scenariusza nie zakładam. Wracamy do I ligi, po roku banicji w najniższej klasie rozgrywkowej, i zrobimy wszystko by nie zawieść naszych fanów. W niedzielę będzie warto być na stadionie!

Komentarze (0)