Prezes Zdunek Wybrzeża oburzony opiniami o złym zaopatrzeniu sprzętowym gdańskich juniorów. - Mają wszystko, co potrzeba - mówi Tadeusz Zdunek. - Do zeszłorocznych silników dokupiliśmy im cztery od Nickiego Pedersena. Tu jednak pojawiły się problemy - stwierdza działacz.
- Silniki miały być ponoć wysokiej jakości, a po dwóch miesiącach sezonu dwa z nich są po remontach, trzeci od marca czeka na naprawę, a ostatni po piątkowym treningu trafił na śmietnik - wylicza Zdunek. - Martwi nas, że zawodnik z Grand Prix oraz jego team nie za bardzo poczuwają się do odpowiedzialności.
Osobny problem stanowią kłopoty sprzętowe Aureliusza Bielińskiego. - Jego pierwszy silnik rozpadł się już podczas drugiego użycia, a wartość naprawy będzie nieznacznie niższa niż samego zakupu - zauważył Zdunek.
Być może w najbliższym czasie zostaną zakupione wysokiej klasy części dla juniorów pozostających na kontraktach amatorskich. - Zastanawiamy się co robić dalej - przyznaje prezes klubu. - Problem dotyczy głównie Aureliusza, który stracił w tym roku już dwa kupione przed sezonem silniki za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeden z nich za chwilę będzie do jego dyspozycji, ale drugi rozsypał się w piątek totalnie. Niedawno otrzymał z klubu kolejny i ten póki co nie zawodzi. Lepiej jest w przypadku Dominika Kossakowskiego, który obecnie ma cztery silniki. Nasi młodzieżowcy na pewno mają na czym i w czym jeździć - podkreślił prezes.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód
Zdunek opowiada też o tym, jak wygląda sytuacja sprzętowa pozostałych juniorów Wybrzeża. - Wszyscy nasi wychowankowie, włącznie z przygotowującym się do licencji Karolem Żupińskim, mają zapewniony sprzęt klubowy. Marcin Turowski ma częściowo prywatny, ale tak wynikało z kontraktu. Nasi żużlowcy otrzymują też inne części z klubu i nie ponoszą z tego tytułu kosztów.
Prezes Wybrzeża mówi, że prócz pomocy klubowej mocno angażują się też sponsorzy. - Dominik Kossakowski otrzymał pieniądze od sponsora na jeden silnik, ojciec Aureliusza Bielińskiego dokupił mu też dodatkowy. Bardzo cieszymy się z każdego sponsora czy to klubu, czy zawodnika, któremu daje on pieniądze bezpośrednio. Ważne tylko, by żużlowcy odpowiednio wykorzystywali wsparcie, bo przekonaliśmy się, że z tym już różnie bywa - podsumowuje Zdunek.
robił wyprzedaż złomu to się połasili za niewielkie pieniądze
okazyjnie pewnie kupili....i niedrogo...
a teraz lament że nie s Czytaj całość