[tag=862]
[/tag]Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa powrócił w tym roku do PGE Ekstraligi po dwóch sezonach nieobecności. Przez ten czas zmiany zaszły nie tylko w tym klubie, ale także w toruńskim. W 2014 roku zakończyła się w Grodzie Kopernika tzw. "era Unibaksu". Pod Jasną Górą do dziś pamięta się pojedynki z torunianami, startującymi pod tym właśnie szyldem. Przede wszystkim sezon 2013 i potyczkę półfinałową w rundzie play-off.
W ówczesnej kampanii Włókniarz zbudował zespół, który po latach posuchy powrócił do walki o medale. Na drodze do finału stanął Unibax. Torunianie wygrali na Motoarenie 49:41 i byli faworytem do awansu. W rewanżu już na początku spotkania czerwoną kartkę otrzymał Rafał Szombierski, co - przy zastosowaniu zastępstwa zawodnika za Emila Sajfutdinowa - postawiło miejscowych w krytycznej sytuacji. Włókniarz nie poddawał się, ale przed biegami nominowanymi miał do dyspozycji tylko trzech zawodników i żadnej możliwej zmiany.
Tą jednak wbrew regulaminowi przeprowadzono (wygrana Artura Czai w wyścigu czternastym, w którym nie miał prawa wystąpić), i to dało miejscowym złudną nadzieję na przegonienie Unibaksu w dwumeczu. Przepustkę do finału wywalczyli ostatecznie torunianie, głównie dzięki fantastycznej postawie Darcy'ego Warda. Australijczyk zdobył aż 17 punktów. Wynik meczu zweryfikowano natomiast po kilku dniach z 47:42 na 44:42, anulując punkty Czai.
Rok później Lwy zanotowały fatalny sezon, płacąc za rozrzutność w poprzednich latach. Na spotkanie z Aniołami mocno się jednak zmobilizowały, mając w pamięci przegrany półfinał. Pomimo tego, że zaległości finansowe wobec zawodników były liczone w setkach tysięcy, Włókniarz przystąpił do meczu w pełnym zestawieniu i przy komplecie widzów na trybunach. To, co dodawało smaczku to fakt, że Unibax odrabiał ujemne punkty i porażka w Częstochowie mogłaby szybko pozbawić ich szans na awans do play-off. Po wyrównanym boju torunianie wygrali przy Olsztyńskiej 47:43. Klasę znów pokazał fenomenalnie czujący się na częstochowskim owalu Ward.
Przed niedzielną konfrontacją nie zabraknie więc podtekstów. Gospodarze nie ukrywają, że interesuje ich w tym roku utrzymanie i mocno liczą na zwycięstwa na własnym terenie. Get Well Toruń notuje natomiast najgorszy start od 30 lat i na piątą przegraną pozwolić sobie nie może. Przekreśliłaby ona jego szanse na walkę o medale, do czego w Toruniu wszyscy są od lat przyzwyczajeni.
Ostatnie mecze w Częstochowie i ogólny bilans pojedynków:
Sezon | Liga | Runda | Wynik | Najlepiej punktujący |
---|---|---|---|---|
2014 | Ekstraliga | zasadnicza | 43:47 | Grigorij Łaguta 14 - Darcy Ward 14 |
2013 | Ekstraliga | półfinał | 44:42 | Michael Jepsen Jensen 13+2 - Darcy Ward 17 |
2013 | Ekstraliga | zasadnicza | 54:36 | Grigorij Łaguta 12+1 - Darcy Ward 11 |
2012 | Ekstraliga | zasadnicza | 38:52 | Mirosław Jabłoński 10+1 - Chris Holder 13+2 |
2011 | Ekstraliga | zasadnicza | 44:46 | Grigorij Łaguta 9+3 - Rune Holta 12 |
Ogólnie | W Częstochowie | W Toruniu | |
---|---|---|---|
Wygrane Częstochowy | 35 | 26 | 9 |
Remisy | 0 | 0 | 0 |
Wygrane Torunia | 41 | 12 | 29 |
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody