Początek turnieju nie był dla doświadczonego żużlowca łatwy. - Czuję się jak po tyle co zdanej licencji. Miałem nawet troszkę tremę - opowiadał zaraz po zawodach Jacek Rempała. - Tak na poważnie, to cały czas trenuję. Wiadomo, że trening jest treningiem, a taki turniej, to zupełnie coś innego. Trochę późno się dowiedziałem o starcie w zawodach, bo dopiero w środę około godziny 16:00. Żałuję też, że nie przyjechałem potrenować do Krosna, bo gdybym wiedział, że pojadę w tym ćwierćfinale, to na pewno lepiej bym się przygotował. Szkoda też pierwszych biegów, bo zielone światło się cały czas świeciło i myślałem, że sędzia powtórzy bieg, jednak się tak nie stało. Później wyglądało to tak, jakbym nie chciał startować, ale odkręciło mi się sprzęgło i ten motocykl pociągnął mnie w taśmę. Odjechałem zawody, zobaczymy jak się to wszystko ułoży - dodał.
Rempała ma podpisany kontrakt z macierzystym zespołem z Tarnowa, ale nie ma tam dużych szans na jazdę w lidze. - Na chwilę obecną jestem rezerwowym w Tarnowie. Mam tam zajęcie. Pomagam młodym chłopakom, remontuję im silniki, cały czas są treningi, warsztat i tak w kółko. Teraz czeka nas wyjątkowe spotkanie w niedzielę na torze w Rzeszowie (w rocznicę śmierci Krystiana Rempały - dop. red.). Ciężko się żyje po stracie Krystiana. Mówi się, że czas goi rany, ale ta rana nie zagoi się do końca mojego życia. Mogę tylko pozdrowić fanów, którzy ze mną byli w tych trudnych momentach i cały czas nas wspierali. Mam teraz cel w życiu i jakoś to się kręci. Ja wiem, że jestem z nim, a on jest ze mną - powiedział.
Najstarszy z braci Rempałów brał pod uwagę podpisanie kontraktu z inną drużyną. - Zastanawiałem się nad tym, aby móc regularnie jeździć. Miałem propozycję z Rzeszowa, nim zaczął tam jeździć Marcel Szymko, ale może na tamtą chwilę nie byłem jeszcze na tyle przygotowany - wyjaśnił.
Po czwartkowym ćwierćfinale wielu zawodników chwaliło nowy krośnieński tor. - Był naprawdę niezły. Wiem, że była wymieniona cała nawierzchnia, a o dziwo te dziury które były wcześniej, są dalej. Jest jakiś problem, aby zrobić ten tor jakby chcieli działacze. Jednak uważam, że jest dużo, dużo lepszy. Nie ma już czarnej nawierzchni, my wyglądamy jakoś po zawodach, kibice także. Można pogratulować działaczom oraz wszystkim osobom, które pracowały przy wymianie nawierzchni. Specyfika i granulacja nawierzchni jest trudna, dlatego gospodarze powinni mieć atut. Zawodnicy, którzy przyjeżdżają tutaj powinni mieć duży problem, szczególnie jeśli startują tu pierwszy raz. Tor jest podobny do tego w Gdańsku. Widzę po oponie, co się z nią dzieje, że po jednym biegu są wyrywane kostki. Taki jest żużel i trzeba się do wszystkiego dostosować. Trzeba ciężko trenować, a nie narzekać. Każdy tor jest równy dla wszystkich - zakończył Jacek Rempała.
ZOBACZ WIDEO MPPK jednak bez obcokrajowców?
Wiem, że ma "cel w życiu", ale nie sprecyzował jaki... mam nadzieję, że nie taki jaki mnie przyszedł do głowy po przeczytaniu t Czytaj całość