Do pechowego zdarzenia doszło w siedemnastej gonitwie turnieju o Grand Prix Łotwy. Na wyjściu z pierwszego łuku Maciej Janowski stracił panowanie nad maszyną, a jadący za nim Matej Zagar i Bartosz Zmarzlik nie zdołali go ominąć. - Czułem się jak po zderzeniu z ciężarówką - mówił po zawodach Janowski.
Poobijany Janowski kontynuował jazdę na Łotwie i awansował do finału, gdzie ostatecznie zajął trzecie miejsce. W niedzielny poranek 25-latek przeszedł kompleksowe badania i nie wykazały one niczego groźnego. W tej sytuacji otrzymał on zgodę na start w meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa.
W niedzielę na Nowym Olimpijskim zobaczymy też Zagara. Słoweniec w wyniku sobotniego karambolu ma mocno zbity bark, ale zdecydował się pomóc częstochowskiej drużynie w stolicy Dolnego Śląska.
ZOBACZ WIDEO W Łodzi szybko go pokochają. Aleksandr Łoktajew już szaleje