Inauguracja bez emocji - relacja z meczu Falubaz Zielona Góra - Włókniarz Częstochowa

Włókniarz Częstochowa zgodnie z zapowiedziami stawił się w Zielonej Górze bez swoich dwóch asów - Nickiego Pedersena i Grega Hancocka. Pod nieobecność uczestników Grand Prix, Falubaz odniósł łatwe zwycięstwo na inaugurację. Częstochowianie tylko w kilku biegach pokazali plecy gospodarzom.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

Za Pedersena w składzie pojawił się Kamil Cieślar (nie otrzymał jednak szansy wyjazdu na tor), zaś za Hancocka pojechał Michał Szczepaniak.

W niedzielne popołudnie na torze nie działo się zbyt wiele. O wszystkim z reguły decydował start i rozegranie pierwszego łuku. Ciekawe akcje można policzyć na palcach jednej ręki. W biegu juniorów 4:2 wygrali zielonogórzanie. Jak z katapulty spod taśmy wystrzelił Grzegorz Zengota i zapisał na swoim koncie po raz pierwszy trzy punkty. Dalsze pozycje zajęli Tai Woffinden, Artiom Wodjakow i Borys Miturski. Rosjanin próbował atakować na trasie Brytyjczyka, ale bez skutku. W drugiej odsłonie dnia słabiutko pojechał Niels Kristian Iversen, który po przegranym starcie nie był w stanie wyprzedzić ani Woffindena, ani Sławomira Drabika. W trzech kolejnych gonitwach zielonogórzanie wypracowali sobie sporą przewagę. Dwa dublety i jedno 4:2 spowodowało, że Falubaz prowadził 21:9.

Po szóstym wyścigu mogło być jeszcze lepiej. Grzegorz Walasek i Grzegorz Zengota prowadzili pewnie 5:1, ale ten drugi zanotował defekt motocykla i zrobił się remis. Takim wynikiem zakończyły się też kolejne dwa biegi. Najpierw Michał Szczepaniak przyjechał przed Iversenem i Rafałem Dobruckim, a w ósmej gonitwie Lee Richardson i Tomasz Gapiński rozdzielili parę Walasek - Zengota.

Od dziewiątej odsłony dnia rozpoczęła się świetna seria zielonogórzan, którzy wygrali sześć biegów z rzędu. Akcję meczu w dziewiątym wyścigu przeprowadził Rafał Dobrucki, który na ostatnim wirażu zaatakował Tomasza Gapińskiego i na samej mecie był szybszy o przysłowiowy "błysk szprychy". Warto w tym miejscu odnotować, że "Gapa" zostawił "Dobrucowi" wolne miejsce przy bandzie. Przed biegami nominowanymi Falubaz prowadził 53:25. W 14. wyścigu 5:1 przywieźli Dobrucki i Piotr Protasiewicz. Warto dodać, że "PePe" zdobył z bonusami komplet punktów. Gdy wydawało się, że gospodarze w ostatniej odsłonie dnia przypieczętują pogrom częstochowian, para Włókniarza - Gapiński - Richardson okazała się szybsza na starcie i dowiozła do mety dublet. Spotkanie zakończyło się zatem wynikiem 59:31.

- W sumie jestem zadowolony z tego, co zrobiliśmy - mówił po meczu trener częstochowian, Grzegorz Dzikowski. Jego zespół bez dwóch zdecydowanych liderów uzbierał 31 "oczek" i można tylko gdybać, jaki wynik byłby, gdyby pojechali Hancock i Pedersen. Najlepsze wrażenie z Włókniarza pozostawił po sobie Tomasz Gapiński. - Na pewno było widać, że brakowało Grega i Nickiego, bo to byli nasi liderzy. Staraliśmy się walczyć jak najlepiej potrafimy. Nie wychodziło to czasami. W pierwszym biegu miałem defekt silnika, zatarł się. Wsiadłem na drugi motocykl, próbowałem go dopasować no i udało się na ostatni bieg, całe szczęście, bo chyba bym poszedł dzisiaj na pieszo do Piły - ocenił spotkanie "Gapa".

W zielonogórskiej drużynie zawiódł w zasadzie tylko Niels Kristian Iversen. Pozostali zawodnicy stanęli na wysokości zdania. - Cieszę się z udanego, zwycięskiego debiutu, co prawda drużyna gości była osłabiona, więc to zwycięstwo tak do końca nie cieszy tak mocno, ale co zrobić? Taka jest sytuacja w tym momencie. Chcę powiedzieć, że wszyscy jechali do końca, bo zaraz by były pytania dlaczego Wodjakow nie jechał, dlatego, że jest to początek sezonu i mamy jeszcze mecz rewanżowy w Częstochowie, punkty nazbierane tutaj mogą się przydać w walce o bonus na wyjeździe - stwierdził Piotr Żyto, trener Falubazu.

Za tydzień zielonogórska drużyna pauzuje, z kolei częstochowian czeka u siebie starcie z Unią Leszno. W tym tygodniu rozstrzygnie się, w jakim składzie "Lwy" przystąpią do tego pojedynku.

Włókniarz Częstochowa 31 pkt.
1. Kamil Cieślar (-,-,-,-) NS
2. Sławomir Drabik (2,0,2,0,0) 4
3. Lee Richardson (1,1,1*,0,2,3) 8+1
4. Tomasz Gapiński (d,2,2,1,1,2*) 8+1
5. Michał Szczepaniak (1,3,1,0,1) 6
6. Borys Miturski (0,0,0,-,-) 0
7. Tai Woffinden (2,1*,2,0,0) 5+1

Falubaz Zielona Góra 59 pkt.
9. Rafał Dobrucki (3,1*,3,2*,3) 12+2
10. Niels Kristian Iversen (0,2,1,1) 4
11. Piotr Protasiewicz (2*,3,2*,2*,2*) 11+4
12. Fredrik Lindgren (3,1,3,3,0) 10
13. Grzegorz Walasek (2*,3,3,3,1) 12+1
14. Grzegorz Zengota (3,3,d,0,3) 9
15. Artiom Wodjakow (1) 1

Bieg po biegu:
1. Zengota (61.56), Woffinden, Wodjakow, Miturski 4:2
2. Dobrucki (61.69), Drabik, Woffinden, Iversen 3:3 (7:5)
3. Lindgren (61.07), Protasiewicz, Richardson, Gapiński (d/start) 5:1 (12:6)
4. Zengota (61.06), Walasek, Szczepaniak, Miturski 5:1 (17:7)
5. Protasiewicz (60.84), Woffinden, Lindgren, Drabik 4:2 (21:9)
6. Walasek (61.52), Gapiński, Richardson, Zengota (d2) 3:3 (24:12)
7. Szczepaniak (61.34), Iversen, Dobrucki, Miturski 3:3 (27:15)
8. Walasek (61.87), Drabik, Richardson, Zengota 3:3 (30:18)
9. Dobrucki (62.09), Gapiński, Iversen, Richardson 4:2 (34:20)
10. Lindgren (61.16), Protasiewicz, Szczepaniak, Woffinden 5:1 (39:21)
11. Walasek (61.41), Richardson, Iversen, Drabik 4:2 (43:23)
12. Zengota (62.00), Protasiewicz, Gapiński, Woffinden 5:1 (48:24)
13. Lindgren (61.32), Dobrucki, Gapiński, Szczepaniak 5:1 (53:25)
14. Dobrucki (61.72), Protasiewicz, Szczepaniak, Drabik 5:1 (58:26)
15. Richardson (62.10), Gapiński, Walasek, Lindgren 1:5 (59:31)

Widzów: ok. 12 tys.
NCD: 60.84 w biegu piątym Piotr Protasiewicz
Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole)
Startowano wg II zestawu

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×