Zacięta inauguracja w Rzeszowie - relacja z meczu Marma-Hadykówka Rzeszów - KM Intar Ostrów Wielkopolski 48:42

Na początek sezonu do Rzeszowa zawitał jeden z głównych faworytów pierwszoligowych rozgrywek, zespół Intaru Ostrów Wielkopolski. Mecz ten miał wiele podtekstów, ze względu na start w drużynie rzeszowskiej kilku zawodników reprezentujących w minionych sezonach barwy klubu z Ostrowa. Zapowiadało się więc przednie widowisko i takim w istocie ono było.

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu drużyna z Ostrowa doznała osłabienia formacji juniorskiej, gdyż na spotkanie nie dojechał Nicolai Klindt, co jak się później okazało miało wpływ na postawę ostrowian. Jedyny junior tej drużyny - Karol Sroka zdecydowanie odstawał poziomem od pozostałych zawodników. Żużlowcy do prezentacji wyjechali w efektownych białych limuzynach. Przybyłych na stadion kibiców powitała prezes Marta Półtorak, która oficjalnie otworzyła sezon w Rzeszowie.

Bohaterem meczu okazał się Maciej Kuciapa który po pierwszym nieudanym starcie, w kolejnych prezentował się już bardzo dobrze i był ojcem zwycięstwa rzeszowian. Szczególnie przypadła kibicom do gustu jego postawa w ostatnim wyścigu dla najlepszych zawodników meczu. Po nie najlepszym starcie kapitan Żurawi znajdował się na trzeciej pozycji, na drugim okrążeniu przedarł się na drugie miejsce, by za chwile stracić je na rzecz Daniela Nermarka. Kuciapa nie zrezygnował jednak i na drugim łuku atakiem przy samej bandzie minął jednocześnie obu przeciwników i na mecie zameldował się jako pierwszy.

Początek meczu nie przebiegał jednak po myśli rzeszowian. Wprawdzie I bieg wygrali gospodarze w stosunku 5:1, ale było to zwycięstwo niejako "planowe", gdyż naprzeciwko Dawida Lamparta i Mateusza Szostka stanął mniej doświadczony Karol Sroka. Po remisowym II biegu do ataku przystąpili goście, a zwłaszcza para Miśkowiak-Nermark która pewnie zwyciężając w biegach III i VI w stosunku 5:1, wyprowadziła swój zespół na czteropunktowe prowadzenie.

Grozą powiało w wyścigu V, w którym za Charliego Gjedde pojechał Dawid Stachyra.

Na wejściu w drugi łuk próbującemu atakować Stachyrze podniosło przednie koło i z całym impetem wpadł w dmuchaną bandę. Jak się później okazało, na szczęście skończyło się tylko na ogólnych potłuczeniach, jednak zawodnik gospodarzy do końca zawodów już nie wystąpił.

Sygnał do ataku dali gospodarzom bracia Drymlowie którzy zwyciężyli w biegu VII w stosunku 4:2. Znakomitą akcją popisał się w tym biegu młodszy z braci Lukas, który po wygranym starcie, na pierwszym łuku zrobił miejsce dla swego brata wyprowadzając go na drugie miejsce. Nie odpuścił jednak Chris Harris, który pięknym atakiem odzyskał drugie miejsce, jednak pierwsze mimo wściekłych ataków obronił Lukas Dryml.

Po remisowych biegach VIII i IX, znakomitą walkę w biegu X ponownie pokazał Harris, który przez cztery okrążenia atakował bez powodzenia Charliego Gjedde. Wszystko to działo się za plecami prowadzącego niezagrożenie Macieja Kuciapy i rzeszowianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Wielkie emocje zgotowali kibicom uczestnicy biegu XIII. Po pierwszym łuku rzeszowianie wyszli na podwójne prowadzenie i starając się jechać zespołowo prowadzili. Na pierwszym łuku trzeciego okrążenia jadący po wewnętrznej Lukas Dryml za mocno skontrował motocykl, obróciło go i zanotował upadek, na szczęście szybko się podniósł z toru, co pozwoliło rzeszowianom zremisować bieg, po zwycięstwie Charliego Gjedde.

Zwycięstwo rzeszowian w całym meczu przypieczętował remis w biegu XIV, w którym pewnie zwyciężył Robert Miśkowiak przed Lukasem Drymlem, Charliem Gjedde i Chrisem Harrisem.

U zwycięzców na wyróżnienie zasłużył przede wszystkim zdobywca 13 punktów Maciej Kuciapa, dzielnie wspomagany przez Lukasa Drymla, Mikaela Maxa oraz Charliego Gjedde. Wśród gości na uznanie zasługiwała postawa 4 zawodników: Daniela Nermarka, Karola Ząbika, Roberta Miśkowiaka oraz Chrisa Harrisa, którzy na rzeszowskim torze postawili wysoko poprzeczkę gospodarzom i tym samym już na początku rozgrywek zgłosili aspiracje do odegrania czołowej roli na pierwszoligowym froncie.

Reasumując, kibice w Rzeszowie byli świadkami ciekawego widowiska. Mecz obfitował w wiele mijanek, po nieco ostrożnym początku, w dalszej części pojedynku zawodnicy walczyli o każdy metr toru, nikt nie odpuszczał i należy mieć nadzieję, że będziemy świadkami jeszcze wielu takich meczów w pierwszej lidze żużlowej.

KM Intar Ostrów Wielkopolski

1. Karol Ząbik (3,2,2,2,2) 11

2. Adrian Gomólski (0,-,-,0) 0

3. Daniel Nermark (2',2',3,2,1') 10+3

4. Robert Miśkowiak (3,3,d,1,3) 10

5. Chris Harris (3,2,1,2,0) 8

6. Karol Sroka (1,0,u,0,0) 1

7. brak zawodnika

8. Mads Korneliusen (1,1') 2+1

Marma-Hadykówka Rzeszów

9. Lukas Dryml (1',3,2,u,2) 8+1

10. Ales Dryml (2,1,1,1) 5

11. Maciej Kuciapa (1,3,3,3,3) 13

12. Charlie Gjedde (0,-,2',3, 1') 6+2

13. Mikael Max (2,1,3,3,0) 9

14. Dawid Lampart (3,1',0,0,1) 5+1

15. Mateusz Szostek (2') 2+1

16. Dawid Stachyra (u) 0

Bieg po biegu:

1. (66.01) Lampart, Szostek, Sroka 5-1

2. (67.22) Ząbik, A. Dryml, L. Dryml, Gomólski 3-3 (8-4)

3. (67.00) Miśkowiak, Nermark, Kuciapa, Gjedde 1-5 (9-9)

4. (66.72) Harris, Max, Lampart, Sroka 3-3 (12-12)

5. (67.13) Kuciapa, Ząbik, Korneliusen, Stachyra (w/u) 3-3 (15-15)

6. (67.57) Miśkowiak, Nermark, Max, Lampart 1-5 (16-20)

7. (67.94) L. Dryml, Harris, A. Dryml, Sroka (u4) 4-2 (20-22)

8. (68.60) Max, Ząbik, Korneliusem. Lampart 3-3 (23-25)

9. (68.90) Nermark, L. Dryml, A. Dryml, Miśkowiak (d4) 3-3 (26-28)

10. (69.00) Kuciapa, Gjedde, Harris, Sroka 5-1 (31-29)

11. (67.88) Max, Nermark, A. Dryml, Gomólski 4-2 (35-31)

12. (67.36) Kuciapa, Ząbik, Lampart, Sroka 4-2 (39-33)

13. (68,75) Gjedde, Harris, Miśkowiak, L. Dryml (u1) 3-3 (42-36)

14. (68.60) Miśkowiak, L. Dryml, Gjedde, Harris 3-3 (45-39)

15. (68.69) Kuciapa, Ząbik, Nermark, Max 3-3 (48-42)

NCD: 66.01 Dawid Lampart w I w biegu

Sędzia: Jerzy Najwer (Gliwice)

Zestaw: I

Widzów: ok. 7 000

Komentarze (0)