Pierwsze koty za płoty - wypowiedzi po meczu Falubaz Zielona Góra - Włókniarz Częstochowa

Włókniarz stawił się w Zielonej Górze bez swoich liderów - Nickiego Pedersena i Grega Hancocka. Falubaz odniósł więc łatwe zwycięstwo na inaugurację. Oto co powiedzieli na ten temat mieli przedstawiciele obu ekip.

Tomasz Gapiński (Włókniarz): Sytuacja naszej drużyny jest tragiczna, sponsor obciął 50 proc. budżetu, dlatego też musiano renegocjować kontrakty, żeby klub dojechał do końca sezonu. My, zawodnicy będziemy jeździć i starać się do końca. Jak już wcześniej wspominaliśmy mało trenowaliśmy, był tylko jeden sparing, miałem tylko jedne zawody odjechane w Bydgoszczy, więc mało było jazdy. Do tego dochodzą moje problemy z silnikami. Ale myślę, że będzie lepiej. Myślę, że mój występ nie wypadł najgorzej. Najlepszy silnik, na którym chciałem jeździć całe zawody zatarł się już w pierwszym biegu od razu na starcie. Miałem na szczęście rezerwowy, jednak brakowało w nim mocy, żeby wyjeżdżać lepiej ze startu. Zielonogórzanie byli jednak w świetnej formie i ciężko było zdobywać te punkty.

Grzegorz Dzikowski (trener Włókniarza): Znana jest sytuacja naszej drużyny. Jesteśmy pierwszą drużyną, którą tak dotknął ten kryzys. Niestety, nie wystartowało dwóch liderów. Na pewno nie przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, a po dobry wynik. Wydaje mi się, że osiągnęliśmy to i jestem zadowolony z tego co robiliśmy.

Piotr Protasiewicz (Falubaz): Żadna drużyna nie jest w stanie nadrobić tych punktów nie mając w składzie dwóch podstawowych liderów, bo to tak jakby nie było tej drużyny. Dlatego też nasz sprawdzian będzie za dwa tygodnie w Lesznie. Mam nadzieję, że potwierdzimy swoje umiejętności. Nie ma dziś żadnego niepokoju, ze spokojem czekam na kolejny mecz ligowy. We wtorek mam eliminacje krajowe w Gdańsku. Później, żeby nie "zardzewieć" może jakiś sparing będzie. Święta na spokojnie spędzę przed telewizorem oglądając jak koledzy walczą.

Piotr Żyto (trener Falubazu): Pierwszy mecz za nami. Rywal był bardzo osłabiony bez Grega i Nickiego. Zwycięstwo jednak zawsze smakuje. Gdyby przyjechali obaj liderzy inne byłyby te zawody, więcej byłoby walki i wyrównanych pojedynków. Tak odegraliśmy fajny mecz. Do końca nie odpuszczałem tego meczu, żeby wygrać jak największą ilością punktów, by nie stracić w przyszłości punktu bonusowego w meczu w Częstochowie.

Grzegorz Zengota (Falubaz): Pierwsze koty za płoty, fakt, że rywal osłabiony, ale zwycięstwem cieszę się tak samo. Widać było, iż jesteśmy w dobrej dyspozycji. Uważam, że pokazaliśmy się z dobrej strony. W najbliższym meczu w Lesznie na pewno nie pójdzie tak gładko, ale będziemy walczyli. Powinno być dobrze.

Fredrik Lindgren (Falubaz): Generalnie jazda w moim wykonaniu jest zadowalająca. Czułem się dziś na motorze świetnie, starty wychodziły mi również dobrze, poza drugim biegiem gdzie troszkę się pogubiłem. Byłem szybki, aczkolwiek nie był to tor jaki lubię. Troszkę potrenowałem w tym tygodniu na tym torze, szczególnie ważny był trening punktowany w środę. Drużyna Częstochowska boryka się z problemami finansowymi, trudno jest powiedzieć jak to się dla nich skończy. Nie było Nickiego i Grega, ale my musimy jeździć swoje. Jedyne co możemy zrobić, to pokonać tych, którzy są przed nami.

Grzegorz Walasek (Falubaz): Ogólnie można być zadowolonym z tego meczu. Drużyna częstochowska przyjechała nie do końca skompletowana. Trudno ocenić naszą siłę, skoro nie było dwóch podstawowych zawodników w drużynie częstochowskiej. Z wyniku mogę być zadowolony, gdyż moich czterech pierwszych biegach udawało mi się wygrywać starty. Oby tak zostało na dłużej.

Źródło artykułu: