W środę we Wrocławiu miała się odbyć runda DMPJ. Została ona jednak odwołana, a z Leszna poszedł sygnał, że zadziałały układy. Betard Sparta miała sobie załatwić przełożenie zawodów, żeby juniorzy Fogo Unia nie mogli pojeździć na Stadionie Olimpijskim kilka dni przed ligowym meczem we Wrocławiu.
To, że Bartosz Smektała i Dominik Kubera nie mogli wystartować w środę we Wrocławiu jest z pewnością Betardowi Sparcie na rękę. Nie znaczy to jednak, że klub ten cokolwiek załatwiał w kuluarach. Po prostu wysłał do GKSŻ pismo poparte prognozami pogody z yr.no i złożył wniosek o przełożenie DMPJ. Zresztą podobnie jak dwa inne kluby. Wrocławska prośba została pozytywnie rozpatrzona przez Zbigniewa Fiałkowskiego, bo też prognozy były faktycznie fatalne. Zresztą działacz potwierdzał je w innych źródłach.
Ostatecznie prognozy się nie sprawdziły, ale akurat to jest taka działka, że łatwo o pomyłkę. PGE Ekstraliga też odwołała inaugurację w Zielonej Górze. Jak się później okazało nazbyt pochopnie. Z drugiej strony, do samego końca zwlekano z decyzją dotyczącą ostatniego meczu Nice 1.LŻ w Gdańsku. Prognozy rybackie były korzystne. W sumie skorzystano z bodaj pięciu źródeł. Nawet z serwisu z płatną prognozą. Deszcz jednak spadł i Zdunek Wybrzeże nie pojechało.
Gwoli wyjaśnienia, to w GKSŻ jest tak, że decyzje dotyczące przełożenia meczów, czy turniejów podejmują zwykle wspomniany Fiałkowski, względnie Piotr Szymański, po konsultacjach z Leszkiem Demskim. Żaden z nich nie jest z Wrocławia (nie jest też powiązany z Betardem Spartą). Dwóch z trzech wymienionych panów jest za to z Wielkopolski, czyli stosując logikę prezesa Ireneusza Macieja Zmory można by wysnuć teorię, że raczej powinni podjąć decyzję korzystną dla Fogo Unii.
Idąc dalej tropem teorii spiskowych trzeba dodać, że Sparta w ogóle nie ma swojego człowieka w GKSŻ. Unia Leszno wręcz przeciwnie. Ale by były jaja, jakby się okazało, że DMPJ przełożono po głosowaniu, w którym brał on udział.
ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc
Codziennny zgon murowany.