Pojedynek o fotel lidera Nice 1.LŻ zdecydowanie mógł podobać się zgromadzonym na stadionie kibicom. Na torze nie brakowało walki i efektownych akcji. Na palcach jednej ręki można policzyć wyścigi, w których o końcowej kolejności decydował głównie moment startowy, a wszystko działo się przy rekordowej w tym sezonie frekwencji na domowym obiekcie Jaskółek.
Tarnowscy fani długo będą wspominać między innymi 10. gonitwę meczu z Orłem Łódź. W niej Artur Czaja uciekał przed goniącym go Hansem Andersenem, jadąc bardzo szeroko, praktycznie ocierając się tylnym kołem o bandę. Duńczyk podróżował śladem prowadzącego rywala i choć był szybszy, to nie był w stanie go minąć. Korzystał na tym Artur Mroczka, który sukcesywnie zbliżał się do Andersena, aż w końcu dogonił go na ostatnim łuku. Na wirażu Mroczka chciał zablokować przeciwnika, ale Duńczyk wszedł pod łokieć. Na linię mety Andersen i Mroczka wpadli niemal w tym samym momencie, lecz dosłownie o milimetry lepszy był żużlowiec gości.
Sytuacja Grupy Azoty Unii, po udanym początku w wykonaniu tarnowian, zaczęła się komplikować od 7. gonitwy. W niej, po upadku, najpierw wykluczony został Peter Ljung, a w powtórce za spowodowanie wypadku Hansa Andersena sędzia z biegu wyrzucił Mikkela Michelsena. Dwa wyścigi później duński żużlowiec gospodarzy ponownie przyczynił się do kraksy - tym razem na torze wylądował Edward Mazur, a Michelsen powtórkę mógł oglądać jedynie z parku maszyn. Po tym biegu Orzeł Łódź prowadził w Tarnowie 31:22.
Jak trwoga, to do... Artura Czai. Po dwóch nieudanych wyścigach sztab szkoleniowy Grupy Azoty Unii nie zwątpił w wychowanka klubu z Częstochowy, a zawodnik się za to w pełni odwdzięczył. Cztery kolejne biegi zakończyły się drużynowymi triumfami gospodarzy, a w trzech z nich główną rolę odgrywał właśnie Czaja. Głównie dzięki jego świetnej postawie tarnowianie odrobili straty z nawiązką i przed gonitwami nominowanymi wyszli na prowadzenie 40:37. W decydującej, 15. odsłonie, znów popisał się Artur Czaja, który wspólnie ze świetnym w niedzielę Kennethem Bjerre dowiózł pięć punktów do mety, zapewniając zwycięstwo Grupie Azoty Unii Tarnów.
W kolejnej rundzie Nice 1.LŻ, która zostanie rozegrana 9 lipca, Orzeł będzie rywalizował na łódzkim stadionie z Lokomotivem Daugavpils, z kolei Grupa Azoty Unia tego samego dnia zmierzy się na swoim obiekcie ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Wcześniej jednak, bo już w najbliższy czwartek, Jaskółki podejmą Lokomotiv w zaległym spotkaniu rozgrywek.
Punktacja:
Orzeł Łódź - 41:
1. Robert Miśkowiak - 9 (2,1,3,2,1)
2. Aleksandr Łoktajew - 4 (0,3,1,0)
3. Edward Mazur - 6 (1,1,3,1,0)
4. Rohan Tungate - 8+1 (3,3,2*,0,d)
5. Hans Andersen - 10 (1,3,2,1,3)
6. Michał Piosicki - 2 (0,2,0)
7. Arkadiusz Potoniec - 2 (2,0,0)
Grupa Azoty Unia Tarnów - 48:
9. Mikkel Michelsen - 4+2 (1,w,w,2*,1*)
10. Peter Ljung - 4 (3,w,1,-)
11. Artur Czaja - 10+2 (0,d,3,2*,3,2*)
12. Artur Mroczka - 10 (2,2,1,3,2)
13. Kenneth Bjerre - 13 (3,2,2,3,3)
14. Michał Nowiński - 2 (1,0,1)
15. Patryk Rolnicki - 5+1 (3,2*,0)
Bieg po biegu:
1. Ljung, Miśkowiak, Michelsen, Łoktajew 4:2
2. Rolnicki, Potoniec, Nowiński, Piosicki 4:2 (8:4)
3. Tungate, Mroczka, Mazur, Czaja 2:4 (10:8)
4. Bjerre, Rolnicki, Andersen, Potoniec 5:1 (15:9)
5. Łoktajew, Mroczka, Miśkowiak, Czaja (d4) 2:4 (17:13)
6. Tungate, Bjerre, Mazur, Nowiński 2:4 (19:17)
7. Andersen, Piosicki, Michelsen (w/su), Ljung (w/u) 0:5 (19:22)
8. Miśkowiak, Bjerre, Łoktajew, Rolnicki 2:4 (21:26)
9. Mazur, Tungate, Ljung, Michelsen (w/su) 1:5 (22:31)
10. Czaja, Andersen, Mroczka, Potoniec 4:2 (26:33)
11. Bjerre, Czaja, Mazur, Łoktajew 5:1 (31:34)
12. Czaja, Miśkowiak, Nowiński, Piosicki 4:2 (35:36)
13. Mroczka, Michelsen, Andersen, Tungate 5:1 (40:37)
14. Andersen, Mroczka, Michelsen, Mazur 3:3 (43:40)
15. Bjerre, Czaja, Miśkowiak, Tungate (d4) 5:1 (48:41)
Zawody rozgrywane były wg I zestawu startowego
Sędzia: Ryszard Bryła
Widzów: ok. 6500
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu