Już w pierwszym biegu zawodów zmierzy się trójka Polaków - Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski i Piotr Pawlicki. Patryka Dudka po raz pierwszy na torze ujrzymy w odsłonie trzeciej. Zdaniem Krzysztofa Cegielskiego, Biało-Czerwonych los nie oszczędził. Wiadomo, że w Horsens wiodące powinny być pola wewnętrzne, tymczasem w pierwszych dwóch seriach nasi reprezentanci ustawiać się będą głównie bliżej bandy. Tylko Zmarzlik zacznie z pola B i Pawlicki w drugim starcie będzie ruszać z pola A. Janowski i Dudek będą musieli sobie radzić z pól C i D.
- Nie było to dla naszych reprezentantów najszczęśliwsze losowanie. Żaden z nich nie trafił na te numery, które pozwalają startować z korzystnych pól startowych. Jeśli weźmiemy pod uwagę ubiegły sezon i skuteczność pól z Horsens, to można powiedzieć, że trudne zadanie przed naszymi chłopakami - uważa Cegielski. Były żużlowiec sądzi jednak, że Polacy sprostają zadaniu. - Układ pól startowych nie ma decydującego znaczenia, bo jeśli będą mieć dobrze dopasowane motocykle do tego toru, a nie widzę powodów, by mieli mieć kłopoty, bo nie jest to tor szczególnie oryginalny i oczekujący szczególnych ustawień, to sobie poradzą. Nasi reprezentanci są w dobrej formie, mają szybkie motocykle i generalnie myślę, że zajdą daleko - ocenił.
Lider klasyfikacji generalnej, Patryk Dudek, wylosował numer 12. Oznacza to, że w pierwszym swoim biegu wystartuje z pola D, później przeniesie się na pole C. Z kolei od trzeciej serii ruszać będzie z pól wewnętrznych. Zdaniem Cegielskiego, o zielonogórzanina nie trzeba się martwić. - Losowanie Patryka też było słabe, ale znając go i patrząc na to, jak sobie radzi z tą presją, którą sam na siebie nałożył, to sądzę, że z każdego pola startowego jest w stanie spokojnie zwyciężyć. Miewa różne momenty w tym sezonie, nie każdy wyścig mu wychodzi, nie zawsze ma szybką maszynę, ale potrafi się bardzo mocno skoncentrować w najważniejszych momentach - twierdzi nasz ekspert.
Ponadto uważa on, że Dudek ma w sobie coś niezwykłego, coś co go wyróżnia. Chyba można to nazwać przebojowością. - Czasami bardzo mocno zaskakuje, gdy stoi na bardzo złym polu startowym, gdzie przez całe zawody nikt z tego miejsca nie potrafi zwyciężyć, a on nagle wyskakuje o motocykl z przodu i właściwie ciężko w to uwierzyć, że z tak słabego pola można tak dobrze wystartować - mówił Cegielski. - Myślę, że losowanie mu nie pomogło w tym by umocnić się na pozycji lidera, ale jeśli ma być do końca sezonu na pierwszym miejscu, czego mu życzę, to i w takich okolicznościach mistrzowie muszą sobie radzić. Biorąc pod uwagę dyspozycję innych zawodników, problemy, kontuzje to nie widzę kandydata, który miałby go w najbliższym czasie zmienić na czele klasyfikacji - dodał.
Na koniec Cegielski przypomniał, że tor w Horsens jest tymczasowy a co za tym idzie, cechuje go inna specyfika. - Czasami zdarza się, że na takich torach gdzieś tam pod bandą na czwartym polu startowym nie jest tak mocno ubity tor jak na polach środkowych, więc może na przykład skorzystać Piotrek Pawlicki. W swoim pierwszym wyścigu musi liczyć na to, że tor pod bandą będzie mniej ubity niż na pozostałych polach i znajdzie tam większą przyczepność. Z kolei w odsłonie 20. będzie musiał liczyć na jakąś odsypaną nawierzchnię po wszystkich wcześniejszych wyścigach.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody