Włókniarz - GKM: Sensacja! Remis pod Jasną Górą! GKM najlepszy w historii (relacja)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Michał Gruchalski kontra Robert Chmiel
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Michał Gruchalski kontra Robert Chmiel

Miał być spacerek Włókniarza z ostatnią drużyną tabeli, a skończyło się na wyszarpanym remisie. Częstochowianie muszą ten wynik uszanować, bo mało zabrakło, a spotkanie padłoby łupem MRGARDEN GKM-u Grudziądz.

Niedzielny mecz miał być dla Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa spacerkiem. Miało pójść szybko, łatwo i przyjemnie. Rozpędzone Lwy po czwartkowym zwycięstwie nad mistrzem z Gorzowa były zdaniem ekspertów zdecydowanym faworytem niedzielnej potyczki z outsiderem z Grudziądza. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna. MRGARDEN GKM Grudziądz pojechał bowiem najlepszy wyjazdowy mecz w historii swoich występów w PGE Ekstralidze.

Już pierwsze biegi pokazały, że Włókniarzowi wcale nie będzie tak łatwo. Choć w pierwszej serii startów to gospodarze wygrywali indywidualnie, to słabo prezentowała się druga linia drużyny. Mowa szczególnie o Sebastianie Ułamku, który po dwóch zerach został przez Lecha Kędziorę zmieniony.

Po stronie grudziądzkiej świetnie spisywał się natomiast Antonio Lindbaeck. Szwed toczył niezwykle zacięte, a co najważniejsze skuteczne boje z poszczególnymi liderami Włókniarza. Świetna jazda Lindbaecka przy wsparciu tercetu Buczkowski-Łaguta-Pieszczek sprawiła, że GKM przez pewien moment nawet prowadził w spotkaniu.

Tak było przez całą trzecią serię startów. Później do głosu powoli zaczęli dochodzić miejscowi. Włókniarz miał przy tym sporo szczęścia, bo w jedenastej gonitwie wykluczony za zbyt ostrą jazdę został Krystian Pieszczek. W powtórce wyścigu para Włókniarza zajęła się osamotnionym Krzysztof Buczkowski i po zmasowanych atakach odniosła podwójny triumf, który wyforował Lwy na prowadzenie.

Wydawało się, że kluczowy dla losów spotkania będzie trzynasty bieg. W nim lepiej spod taśmy wyszła para miejscowych, którą na dystansie rozdzielił Artiom Łaguta, ale przewaga Lwów i tak wzrosła do czterech "oczek".

Na odpowiedź gości nie trzeba było jednak długo czekać. Czternasta gonitwa to podwójna wiktoria GKM-u i remis w meczu przed ostatnim starciem dnia. W nim padł remis, bo choć świetnie ze strony Włókniarza pojechał Rune Holta, to Leon Madsen wręcz zakopał się pod bandami na pierwszym wirażu.

Końcowe rozstrzygnięcie pod Jasną Górą jest sporym zaskoczeniem. Włókniarz nie może być z tego wyniku zadowolony, bo po zwycięstwie nad Stalą Gorzów oczekiwania przed niedzielnym spotkaniem były w Częstochowie znacznie większe. Po raz kolejny zawiódł jednak Sebastian Ułamek, a poniżej oczekiwań od dłuższego czasu spisuje się również Matej Zagar.

Dla GKM-u niedzielny remis jest historycznym wynikiem. To pierwsze punkty wywalczone przez zespół z kujawsko-pomorskiego w meczu wyjazdowym od czasu powrotu drużyny na najwyższy szczebel rozgrywek. Do dorobku ekipy z Grudziądza oprócz "oczka" za remis, trafia również punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu. A to oznacza, że podopieczni Roberta Kempińskiego zrównują się punktami z siódmym Get Well Toruń, mając w zanadrzu jeszcze dwa zaległe spotkania do odjechania.

Kwestia spadku z PGE Ekstraligi pozostaje zatem sprawą otwartą i wcale nie jest przesądzone, że to GKM opuści po sezonie ekstraligowe szeregi.

Punktacja:

Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa - 45
9. Leon Madsen - 8+1 (3,1,1*,3,0)
10. Karol Baran - 7+1 (0,3,2,2*,0)
11. Sebastian Ułamek - 1+1 (0,0,-,1*)
12. Matej Zagar - 9 (3,2,2,1,1)
13. Rune Holta - 12 (3,3,0,3,3)
14. Oskar Polis - 6+1 (3,0,1*,2)
15. Michał Gruchalski - 2 (0,1,1)

MRGARDEN GKM Grudziądz - 45
1. Antonio Lindbaeck - 13 (2,3,3,3,2)
2. Krystian Pieszczek - 6+3 (1*,1,2*,w,2*)
3. Krzysztof Buczkowski - 11 (2,2,3,1,3)
4. Rafał Okoniewski - 2+1 (1*,1*,0,0)
5. Artiom Łaguta - 10+1 (2,2,3,2,1*)
6. Kamil Wieczorek - 2 (2,0,0)
7. Mike Trzensiok - 1+1 (1*,0,0)

Bieg po biegu: 
1. Madsen, Lindbaeck, Pieszczek, Baran 3:3
2. Polis, Wieczorek, Trzensiok 3:3 (6:6)
3. Zagar, Buczkowski, Okoniewski, Ułamek 3:3 (9:9)
4. Holta, Łaguta, Gruchalski, Trzensiok 4:2 (13:11)
5. Lindbaeck, Zagar, Pieszczek, Ułamek 2:4 (15:15)
6. Holta, Buczkowski, Okoniewski, Polis 3:3 (18:18)
7. Baran, Łaguta, Madsen, Wieczorek 4:2 (22:20)
8. Lindbaeck, Pieszczek, Gruchalski, Holta 1:5 (23:25)
9. Buczkowski, Baran, Madsen, Okoniewski 3:3 (26:28)
10. Łaguta, Zagar, Polis, Trzensiok 3:3 (29:31)
11. Holta, Baran, Buczkowski, Pieszczek (w) 5:1 (34:32)
12. Lindbaeck, Polis, Ułamek, Wieczorek 3:3 (37:35)
13. Madsen, Łaguta, Zagar, Okoniewski 4:2 (41:37)
14. Buczkowski, Pieszczek, Zagar, Baran 1:5 (42:42)
15. Holta, Lindbaeck, Łaguta, Madsen 3:3 (45:45)

Sędzia: Wojciech Grodzki 
Widzów: ok. 10 000
Zestaw: II

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu

Komentarze (135)
avatar
yes
26.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Grudziądz zdobył na torze 1 punkt więcej, Toruń byłby ostatni w bieżące tabeli ekstraligi... 
Parablo
26.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Okoniewski totalnie bez formy w tym sezonie. 
Shamekshow
26.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
WIELKIE GRATULACJE DLA GKM-u!!! Pojechali z wyrwą i sercem, wielkie brawa. Gdyby Huckenbeck pojechał w tym spotkaniu za Okonia, to Toruń zajmowałby teraz ostatnie miejsce w tabeli. Świetny mecz Czytaj całość
avatar
dachmotoarena
26.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
czewa nastepny kandydat do spadku moim zdaniem poleci a to dobrze :) 
avatar
davo
26.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Remisu się nie spodziewałem to fakt.Przewidywałem wygraną...Świetny mecz.