Witold Skrzydlewski od kilkunastu lat prowadzi drużynę w Łodzi. Od bankrutującego ośrodka, Orzeł przeszedł transformację do stabilnego klubu, który czeka na Ekstraligę na nowym stadionie. Po stronie sukcesów łodzian należy także zapisać gwiazdy, które rozbłysły właśnie pod wodzą Skrzydlewskiego. To jeżdżąc w Łodzi do światowej czołówki weszli Jason Doyle, Peter Kildemand czy Kenni Larsen.
Podczas sobotniego barażu Drużynowego Pucharu Świata, środowisku objawił się kolejny zawodnik, który w przyszłości może być jednym z najlepszych żużlowców globu. Mowa o siedemnastoletnim Glebie Czugunowie, który świetnie w Lesznie radził sobie w starciach z takimi gwiazdami jak Jason Doyle, Chris Holder czy Andrzej Lebiediew.
Młody Rosjanin do tej pory nie miał okazji do zaprezentowania się szerszej publiczności w Polsce. W poprzednim roku wystąpił w jednym meczu Kolejarza Opole, jednak w czterech biegach wywalczył tylko trzy punkty. Przed początkiem rozgrywek na jego zakontraktowanie zdecydowali się jednak łódzcy działacze, którzy Czugunowa obserwowali między innymi podczas ubiegłorocznego Speedway Show, wieńczącego sezon w Łodzi.
We wspomnianych zawodach uwagę na młodego żużlowca zwrócił prezes Orła. - Pamiętam, że w październiku w Łodzi zrobił na mnie duże wrażenie. Wygrał jeden ze swoich wyścigów, ze znacznie bardziej doświadczonymi rywalami. To co mi szczególnie zaimponowało to jego charakter. Widać było, że chce walczyć do końca - podkreśla Witold Skrzydlewski.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Dużo będzie zależeć od DPŚ (WIDEO)
Swoją wolę walki Czugunow pokazał także podczas przedsezonowych treningów punktowanych. Jego problemem była jednak regularność. Znakomite wyniki przeplatał zerami, a jego sporą bolączka były też upadki. Po jednej z wywrotek Czugunow uszkodził obojczyk i na kilka tygodni wrócił na rehabilitację do Rosji. To przekreśliło jego szanse na szybki debiut w Orle.
Wszystko wskazuje na to, że urodzony w Salavacie żużlowiec w końcu doczeka się swojej szansy. - Kilku naszych zawodników mocno rozczarowuje. Ci Panowie mają ogromny potencjał, którego nie potrafią wykorzystać. Nie chcę się wtrącać trenerowi w drużynę, ale chyba trzeba niektórym pokazać, że na swój występ czeka żużlowiec, który pragnie dobrych wyników. Może to wygoni niektórych z wygodnej kanapy i wezmą się w końcu do pracy - mówi główny sponsor Orła.
Czugunow swoim występem w Lesznie z całą pewnością przykuł uwagę wielu klubów. Łodzianie są jednak zdeterminowani do zatrzymania go w swoich szeregach. - To młody zawodnik, który cały czas będzie się rozwijał. Nie na każdym torze radzi sobie dobrze, ale pod wodzą trenera Ślączki może wiele się nauczyć. W Orle chcemy zawodników, którzy chcą coś osiągnąć. Liczę na to, że zostanie z nami na nowym stadionie i razem z nami będzie walczył o awans – podsumowuje Skrzydlewski.
W niedzielę Orzeł i Lokomotiv będą w bezpośrednim pojedynku walczyć o fazę play-off. W pamięci wszystkich nadal jest ubiegłoroczny finał, po którym to Łotysze cieszyli się z wygrania Nice 1 LŻ. Teraz to łodzianie chcą udowodnić swoją klasę, pytanie tylko czy łódzcy zawodnicy wytrzymają presję, która na nich spoczywa.
Awizowane składy:
9. Hans Andersen
10. Aleksandr Łoktajew
11. Edward Mazur
12. Rohan Tungate
13. Robert Miśkowiak
14. Michał Piosicki
15. Arkadiusz Potoniec
1. Maksim Bogdanow
2. Oleg Michaiłow
3. Kjastas Puodżuks
4. Tomas Jonasson
5. Timo Lahti
6. Davis Kurmis
Początek meczu: godz. 18:00
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski
Przewidywana pogoda na niedzielę (za twojapogoda.pl):
Temperatura: 27°C
Wiatr: 17 km/h
Deszcz: 0,1 mm
Ślączka to nieudacznik, miernota i pse Czytaj całość