- Krystian Klecha pojawi się na treningu punktowanym tylko dlatego, że postanowiliśmy temu zawodnikowi umożliwić trening na naszym torze. Nie jesteśmy zainteresowani jego zakontraktowaniem - powiedział dla SportoweFakty.pl Michał Świącik.
Rzecznik prasowy Włókniarza ujawnił, że częstochowski klub nie będzie zainteresowany pozyskaniem nowych zawodników nawet wtedy, jeżeli klub nie dojdzie do porozumienia z Nicki Pedersenem. - Mamy bardzo utalentowaną młodzież, która na treningach udowadnia, że skutecznie potrafi deptać po piętach zawodnikom pierwszego składu. Nawet gdyby doszło do sytuacji, że Pedersen zmieni klub, to będziemy starali się pojechać tymi zawodnikami, których mamy. Jak już wcześniej wspominałem, trener Marek Cieślak swego czasu udowodnił we Wrocławiu, że taka taktyka może przynieść spodziewane efekty. Wierzymy, że podobnie może być w naszym przypadku - dodał Świącik.
Działacze Włókniarza nie wyznaczyli sobie terminu, do którego chcieliby dojść do porozumienia z Indywidualnym Mistrzem Świata. - Nasze rozmowy z Nicki Pedersenem uzależnione są od rozmów ze sponsorami. Jeżeli znajdą się podmioty, które pokryją jego kontrakt, to będziemy mogli usiąść do rozmów. Wierzę, że tak się stanie, bo w poszukiwanie sponsorów włączyli się wszyscy ludzie związani z naszym klubem. Między innymi w ostatnich dniach udało się pozyskać sponsora dzięki pomocy Lecha Małagowskiego, który namówił do pomocy jednego z byłych sponsorów Włókniarza. Może jednak dojść do sytuacji, w której wcześniej Duńczyk dojdzie do porozumienia z innym klubem - zakończył Michał Świącik.