Peter Johns znów zawiódł. Adrian Miedziński musiał ratować Chrisa Holdera
W starciu Get Well Toruń z Włókniarzem Częstochowa (41:49) prawdziwą sinusoidę zaliczył Chris Holder. Australijczyk przyznał, że problemy sprzętowe ponownie dały mu się w tym sezonie we znaki.
- Zdecydowałem się na odłożenie sprzętu od Petera Johnsa i pojechałem na motocyklu Adriana Miedzińskiego, co natychmiast dało efekt. Próbowałem w poprzednim tygodniu wszystkiego, a Peter był przy mnie. Trzy dni treningów były po to, aby coś znaleźć. W pierwszym starcie wyszedłem dobrze spod taśmy, ale nie było szybkości i zostałem wyprzedzony. Mój kolega z drużyny zaproponował użycie jego motocykla. Zdecydowałem się na ten ruch i było zdecydowanie lepiej, chociaż nigdy wcześniej na nim nie siedziałem - przyznaje szczerze Chris Holder. - Popełniłem poważny błąd w biegu z Leonem Madsenem i młodzieżowcem. Źle wystartowałem, a później mimo niezłej szybkości, było ciężko o wyprzedzanie. Nic nie ruszaliśmy potem przy sprzęcie. - dodaje.
Dzięki interwencji i pomocy partnera z zespołu, Australijczyk może zyskać kolejny punkt widzenia w kwestii sprzętowej. Przed ekipą z grodu Kopernika dwa spotkanie o uratowanie ligowego bytu. Najpierw wyjazdowa konfrontacja z ROW-em Rybnik, a następnie derbowe starcie z MRGARDEN GKM-em Grudziądz na Motoarenie. Jeśli Get Well ma powalczyć o dwa zwycięstwa, to niezbędna do tego jest dobra dyspozycja Holdera.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)