Rzeszowianie pojechali na ostatni mecz rundy zasadniczej bez Patryka Wojdyły i nieznacznie przegrali z Euro Finannce Polonią (43:47). Brany pod uwagę przy ustalaniu składu na to spotkanie nie był wspomniany junior. Zawodnik, który rozegrał w tym sezonie dwanaście meczów i uzyskał średnią biegopunktową 0,792, miał być wówczas na zwolnieniu lekarskim.
Sam zawodnik przedstawia jednak nieco inną wersję wydarzeń. - Wiem, że moje zwolnienie było ustalone na pięć dni i kończyło się w piątek. Na dwa dni przed meczem ligowym. Klub zgłosił jednak (do żużlowej centrali - dop. red.) inaczej i okazało się, że mam niby zwolnienie na dziewięć dni. Nie chcę mówić o tym, dlaczego tak to wyszło - powiedział Wojdyło w rozmowie z naszym portalem.
Trudno jednak powiedzieć czy nawet w przypadku braku zwolnienia, zawodnik ten pojawiłby się w składzie na mecz w Pile. Wojdyło świetnie zaczął bieżący sezon i poprowadził nawet swoją drużynę do kwietniowego zwycięstwa nad Arge Speedway Wandą Kraków. Później z każdym meczem jednak gasł, a końcówkę sezonu miał wręcz fatalną.
Brak regularnej jazdy w ostatnich tygodniach to nie jedyny problem Wojdyły. Obecnie mówi się o jego problemach wychowawczych oraz o tym, że może zawiesić swoją żużlową karierę.
Przypomnijmy, że w maju Wojdyło został ukarany przez klub karą w wysokości 25 tysięcy złotych. Chodziło o brak naszywki sponsorskiej na kołnierzu okalającym szyję.
ZOBACZ WIDEO Krystian Pieszczek: Będę chciał sprostać zadaniu (WIDEO)