Marek Cieślak uspokaja Władysława Komarnickiego. "Nie musi zakładać pampersa"

Władysław Komarnicki, prezes honorowy Stali Gorzów, w rozmowie z WP SportoweFakty powiedział, że chciałby, by na niedzielne derby w Zielonej Górze Marek Cieślak przygotował tor do "sprawiedliwej walki". Trener Falubazu odniósł się do tych słów.

- Na razie nasz klub nie ma żadnych kar za preparowanie toru. Natomiast Stal Gorzów ma je w zawiasach - mówi Marek Cieślak. - Dziwię się więc panu senatorowi, że opowiada takie rzeczy. To już jest propaganda, walka przed. Ma jednak do tego prawo. Odjechaliśmy w tym sezonie już trochę meczów na własnym torze i żadna drużyna nie zgłaszała uwag co do stanu nawierzchni. Mogę zatem pozdrowić pana Władysława, niech będzie spokojny, a pampersa na przyjazd tu nie musi zakładać. Tor będzie bardzo dobry - zapowiada szkoleniowiec Falubazu.

Niedzielne derby będą już drugimi w tym roku. W pierwszym starciu w Gorzowie był remis 45:45. - Wiadomo, że cała Zielona Góra jak i Gorzów żyją tymi meczami. Ja, mimo wytatuowanego z przodu medalika, odczuwam to ciśnienie. To będą bardzo ważne zawody, stąd musimy zrobić wszystko, żeby być w stu procentach gotowym do zawodów - przyznaje.

Szkoleniowiec zdecydował się na modyfikacje w składzie na niedzielny mecz. Patryk Dudek pojedzie w parze z Jarosławem Hampelem , zaś Jason Doyle stworzy duet z Jacobem Thorssellem. - Myślałem o tym już od pewnego czasu. Para Doyle - Dudek była wcześniej wymogiem chwili, ponieważ w wyniku kontuzji Jasona, nigdy nie było wiadomo czy przyjedzie on na mecz. Od samego początku niezbyt mi się podobała ta para, gdyż są to zawodnicy, którzy walczą razem o medale mistrzostw świata. Nie wiem co sobie myślą ścigając się wspólnie w meczu ligowym - czy współpracują ze sobą, czy nadal są rywalami. Poza tym Jarkowi łatwiej jest od początku zawodów startować z zewnętrznych pól. Należało więc spróbować zmiany, bo musimy szukać jak najlepszych rozwiązań. Jestem przekonany, że tak będzie lepiej - wyjaśnia.

Cieślak przyznał, że wygrana Cash Broker Stali Gorzów w meczu wyjazdowym w Lesznie niezwykle go zaskoczyła. - Żużel jest w tym roku bardzo nieprzewidywalny. Trudno niekiedy to nawet wytłumaczyć. Mówienie o torze być może jest fajne, ale przez trzy, czy cztery biegi. Im dłużej trwały zawody w Lesznie, tym bardziej Stal odjeżdżała. Miejscowi zawodnicy nie mogli poradzić sobie na własnym torze. Być może był on po prostu nieco inny. Musimy zdawać sobie sprawę, że minęły te czasy, kiedy można było robić tor tak, jak się chce. Teraz jest komisja, odbiory toru, zalecenia. Taki jest jednak regulamin - skwitował.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Komentarze (99)
avatar
vig
13.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Komar- zajaraj cygaro , rozepnij koszulę pod szyją i przestań pier...ć głupoty. Wsiowy filozof znad Warty....rozumiem ,że ta śmierdząca gadka to na wypadek przegranej stali... 
avatar
Kobyłka
13.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze Marek odpowiedział, choć moi z Kobyłki i tak nie zrozumieją... 
avatar
sympatyk żu-żla
12.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Derby zawsze swoje czynią i rządzą się swoimi prawami.P. Władysławie troszkę umiaru.Będzie bez pampersów. 
avatar
Struna1974
12.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak wypowiada się trener reprezentacji,trochę to wsiowe Mister 0,7, ale jak mówi przysłowie "kto z kim przestaje takim się staje". Pewnie wywiad był po paru głębszych w zaciszu zielonogórski Czytaj całość
avatar
yes
12.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dogadują sobie jak dzieciaki w piaskownicy...