Gdańszczanie zakończyli rundę zasadniczą Nice 1.LŻ na drugiej lokacie, notując bilans ośmiu zwycięstw, dwóch remisów i czterech porażek. Liderem Zdunek Wybrzeża Gdańsk w tej fazie sezonu był Kacper Gomólski, który wykręcił średnią biegową na poziomie 2,250 (najlepsza w Wybrzeżu, 7. w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców Nice 1.LŻ).
Nie było źle, ale mogło być dużo lepiej. Zdarzyło mi się kilka wpadek, ale poza dwoma meczami jechałem równo. Wiem, że uciekło mi i całej drużynie kilka punktów i z tego nie jestem zadowolony. Dlatego też w środę, na moją własną prośbę, klub przygotował dla mnie tor do trenowania - skomentował Gomólski w rozmowie z wybrzezegdansk.pl.
W półfinałowym dwumeczu drużyna Zdunek Wybrzeża Gdańsk będzie rywalizowała z Lokomotiv Daugavpils. Drugą parę półfinałową stworzą z kolei Grupa Azoty Unia Tarnów i Orzeł Łódź. 24-latek życzyłby sobie, by w finałowym pojedynku zmierzyły się zespoły z Gdańska i Tarnowa.
- Mówiąc szczerze, w mojej ocenie da się pokonać tarnowian. Dlaczego tak myślę? Byłem już w drużynie Unii w 2014 roku, gdzie zamiataliśmy wszystko jak idzie. I co? W play-offach spadł deszcz, jeden defekt, chłopaki po kontuzjach i zabrakło Unii w finale. Oczywiście życzę sobie tego, by wszystko rozegrało się w sportowy sposób i abyśmy wystartowali w pełnych składach. Jeśli jednak pojedziemy do Tarnowa, to już z pewną wiedzą z rundy zasadniczej. Na pewno chciałbym jechać z Unią w finale, bo nie jest tajemnicą, że darzę Tarnów sympatią. W tej chwili jeżdżę jednak dla Wybrzeża i chciałbym ewentualny finał rozegrać na korzyść mojego obecnego klubu - powiedział Gomólski.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody