U Patryka Dudka jak w rollercoasterze. Przegrywa z juniorem, a potem wykonuje akcję meczu

Patryk Dudek w tym sezonie wielokrotnie powtarza, że cały czas szuka odpowiednich ustawień w swoim sprzęcie. Nie inaczej było w 92. Derbach Ziemi Lubuskiej, gdzie postawę 25-latka można nazwać jednym słowem: rollercoaster.

Dawid Borek
Dawid Borek
Patryk Dudek WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Patryk Dudek

Patryk Dudek w 92. Derbach Ziemi Lubuskiej jeździł w kratkę. Zaczął zawody od zera, następnie wygrał dwa wyścigi, później znów przytrafiła mu się zero, a na koniec przyjechał z kolegą z pary na 5:1. - Myślałem, że po dwóch trójkach pójdzie już z górki, a jednak kolejny wyścig znów nie wyszedł. Mój rezultat obrazuje ten sezon - albo jest dobrze, albo średnio. Nie ma meczu, po którym z łatwością mógłbym powiedzieć "to były te zawody, gdzie tylko puszczałem sprzęgło i wszystko pasowało". Cały czas szukamy, taki jest w tym roku speedway - skomentował Dudek.

W niedzielnym starciu Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra z Cash Broker Stalą Gorzów (45:45), uczestnik cyklu Grand Prix musiał uznać między innymi wyższość młodzieżowca rywali - Rafała Karczmarza, choć we wcześniejszym starcie wygrał z liderem żółto-niebieskich - Bartoszem Zmarzlikiem. - Jechałem na tym samym przełożeniu, co w biegu z Bartkiem, a tu skończyłem wyścig ostatni, za dwoma juniorami. Nie wiedziałem, co się działo z motocyklem. Trzeba było zrobić korektę, bo tor się bardzo zmieniał. Właśnie dlatego tak to wygląda, że czasem są biegi, które wygrywa się z łatwością, a czasem jest męczarnia i zerówki - wytłumaczył.

Ocena występu Patryka Dudka zmienia się ze przeciętnej na dobrą z plusem po jego fenomenalnej akcji w 14. biegu, przed którym Falubaz przegrywał ze Stalą 37:41. Wychowanek zielonogórskiego klubu przez cały wyścig walczył o poprawienie swojej lokaty. Dopiął swego na ostatnim łuku, mijając w świetnym stylu Nielsa Kristiana Iversena. Była to akcja spotkania, która odwróciła jego losy.

- To był ciężki bieg i teraz trudno go przeanalizować, musiałbym o tym mówić pięć minut. Już wcześniej chciałem atakować po szerokiej, ale wiedziałem, że jak wysunę się za daleko od krawężnika, to wjedzie pode mnie Krzysztof Kasprzak, który lubi takie dwumetrowe przestrzenie. Na ostatnim okrążeniu nie miałem już nic do stracenia, a przed biegiem wiedziałem, że musimy wygrać 5:1 i wykonałem robotę - powiedział Patryk Dudek.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki: Ta impreza ma stałe miejsce w kalendarzu żużlowym


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Która ocena lepiej obrazuje postawę Dudka w lubuskich derbach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×