ROW Rybnik jeszcze nie wie, w jakiej lidze pojedzie w przyszłym sezonie. Wszystko wyjaśni ostatnia kolejka, ale i też czwartkowe posiedzenie POLADA w sprawie dopingowej wpadki Grigorija Łaguty. Wciąż nie wiadomo, ile punktów straci ROW za wykrycie meldonium w organizmie Rosjanina. Od tego też będzie sporo zależało.
Sprawy kadrowe w Rybniku ruszyły jednak z kopyta po ubiegłotygodniowej deklaracji Kacpra Woryny, który przyznał, że zostaje w ROW-ie na kolejny sezon. Słowo dane przez zawodnika straci ważność, tylko wówczas, gdy odejdzie prezes Krzysztof Mrozek. Na to się jednak nie zanosi, więc można założyć, że Woryna będzie krajowym liderem.
Prosty wydaje się też temat Maxa Fricke, który nie tylko ma ważny kontrakt na przyszły rok, ale też nie wspomina o przenosinach. Najtrudniejsze będą negocjacje z Fredrikiem Lindgrenem. Szwed zapowiedział, że jeśli klub nie spadnie, to on się nigdzie nie rusza. W innym razie ROW czekają trudne negocjacje. Być może uda się jednak przekonać żużlowca, który nie tak dawno jeździł na poziomie Nice 1.LŻ, by zdecydował się na to raz jeszcze.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie. Zobacz na jakim jest etapie (WIDEO)