Jako, że Euro Finannce Polonia Piła nie awansowała do play-offów Nice 1. Ligi, zgodziła się wypożyczyć swego zawodnika do ROW-u Rybnik. Australijczyk pozytywnie wszystkich zaskoczył, zdobywając w meczu z Get Well Toruń jedenaście punktów i bonus.
Tak dobra postawa może sprawić, że jesienią ustawi się po niego kolejka ekstraligowych klubów. W Pile doskonale zdają sobie z tego sprawę. - Przyjemnie się oglądało tak rewelacyjnie jeżdżącego Brady'ego. Nigdy nie wątpiłem w to, że ten chłopak ma duże możliwości, ale taki debiut w Ekstralidze robi wrażenie. Inna sprawa, że teraz może być nam jeszcze trudniej go zatrzymać. Podejrzewamy, że ofert będzie miał sporo - przyznaje menedżer Polonii, Tomasz Żentkowski.
Pilanie zaznaczają jednak, że nie dadzą tak łatwo za wygraną. - Zobaczymy, jak się wszystko ułoży. Jeszcze przed wypożyczeniem Brady'ego rozmawialiśmy z nim trochę o przyszłym sezonie i temat jego dalszej jazdy w Pile nie jest zamknięty. Liczę, że spotkamy się jeszcze, by porozmawiać o kontrakcie, choć oczywiście nic na siłę. Jeśli Brady będzie chciał Ekstraligi, to nikt chłopaka na siłę nie będzie zatrzymywać - dodaje Żentkowski.
Swoją drogą, dziwić może trochę to, że tak zdolny zawodnik odjechał w tym sezonie tylko trzy mecze w Nice 1. Lidze. Byłoby z pewnością inaczej, gdyby nie kontuzja i kolizje terminów z ligą na Wyspach Brytyjskich. - Miał Brady w tym roku pecha, gdy pojawiał się w Pile. Jedyny pełny mecz, jaki odjechał to ten na trudnym torze w Daugavpils. Trochę szkoda, że tak wyszło, bo jak pokazało spotkanie w Rybniku, moglibyśmy mieć z niego dużo pociechy - kwituje menedżer.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu (WIDEO)