Orzeł - Unia: Łodzianie w szczytowej formie. Zatrzymają potentata? (zapowiedź)

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Hans Andersen

Orzeł Łódź specjalizuje się w zatrzymywaniu papierowych tygrysów. W niedzielę ekipa Janusza Ślączki podejmie faworyzowaną Grupę Azoty Unię Tarnów. Patrząc na aktualną dyspozycję poszczególnych zawodników - to nie musi być mecz do jednej bramki.

Grupa Azoty Unia Tarnów jest zdecydowanym faworytem do awansu w szeregi PGE Ekstraligi. Jaskółki przez całą rundę zasadniczą kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa, zgarniając po drodze wszystkie punkty bonusowe za lepsze bilanse w dwumeczach. Tarnowianie minimalnie przegrali tylko w Krakowie i Gdańsku. Teoretycznie na podopiecznych Pawła Barana nie ma zatem mocnych, ale przed starciem z Orłem nikt w małopolskiej drużynie nie lekceważy rywala.

Już przed kilkoma tygodniami w padoku Unii można było usłyszeć głosy, że najtrudniejszym rywalem w play-offach będzie Orzeł Łódź. Los chciał, że obie ekipy spotkają się ze sobą już w półfinale rozgrywek. Łodzianie w fazie zasadniczej mocno nastraszyli Jaskółki. Przez większość spotkania na torze w tarnowskich Mościcach pachniało wręcz sensacją i dopiero ostatnie wyścigi przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy. W rewanżu Unia również wygrała, choć nieznacznie bo 47:43.

O tym, że Orzeł lubi płatać figla murowanym faworytom rozgrywek wiadomo od dawna. W 2014 roku ekipa z miasta włókniarzy wyeliminowała w półfinale rozgrywek faworyzowany MRGARDEN GKM Grudziądz. Cztery lata wcześniej skutecznie uniemożliwiła natomiast awans na zaplecze PGE Ekstraligi, naszpikowanej gwiazdami jak na ówczesne realia drużynie Motoru Lublin. Unia ma się zatem czego obawiać, bo Orzeł to prawdziwy ekspert w ośmieszaniu wyżej notowanych rywali.

Najważniejszym argumentem, który w niedzielę będzie przemawiał za gospodarzami jest jednak zwyżka formy poszczególnych zawodników. O ile Hans Andersen i Rohan Tungate przez cały sezon punktowali na stabilnym poziomie, to w ostatnich tygodniach wyraźną progresję widać w dyspozycji Aleksandra Łoktajewa, a przede wszystkim w jeździe łódzkich młodzieżowców. Śmiało można powiedzieć, że Orzeł tak mocny w tym sezonie jeszcze nie był.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

16-letni Jakub Miśkowiak w czwartek wykręcił aż 11 punktów w toruńskiej rundzie DMPJ. Biorąc pod uwagę fakt, że młokos już w swoim ligowym debiucie przed dwoma tygodniami miał na rozkładzie Mateusza Szczepaniaka, a teraz zaprezentuje się w dodatku na własnym torze, można zakładać w ciemno że spisze się co najmniej przyzwoicie. Jego młodzieżowy kolega Michał Piosicki również zaczął w końcu punktować na niezłym poziomie.

Czy to wystarczy na potentata z Tarnowa? Faworytem dwumeczu z pewnością będą Jaskółki, ale w Łodzi zdarzyć się może wszystko. - Moim zdaniem łodzianie się sprężą, wygrają i będzie czego bronić w Tarnowie. I oby tak było. Niech emocje w tej rywalizacji trwają do ostatniego biegu - zapowiada Marian Maślanka, ekspert naszego portalu.

Warto dodać, że wstęp na mecz Orła z Unią będzie darmowy. To gest Witolda Skrzydlewskiego, który chce zachęcić łodzian do hucznego pożegnania dotychczasowego obiektu drużyny.

Awizowane składy: 

Orzeł Łódź 
9. Hans Andresen
10. Edward Mazur
11. Aleksandr Łoktajew
12. Rohan Tungate
13. Robert Miskowiak
14.
15. Jakub Miskowiak

Grupa Azoty Unia Tarnów 
1. Peter Ljung
2. Jakub Jamróg
3. Artur Mroczka
4. Artur Czaja
5. Kenneth Bjerre
6. Patryk Rolnicki

Początek spotkania: godz. 12:45 (transmisja Eleven) 
Sędzia: Artur Kuśmierz

Przewidywana prognoza pogody na niedzielę (yr.no):
Temperatura:
19°C
Deszcz:
0mm
Wiatr:
14 km/h

Źródło artykułu: