Reprezentant Polski był liderem Betard Sparty Wrocław w sezonie zasadniczym i z pewnością kibice z Dolnego Śląska chcieliby oglądać go w najlepszej formie w fazie play-off. Zaniepokoić mógł jednak słaby występ Macieja Janowskiego w Grand Prix w Gorzowie Wlkp.
To jednak nie pierwszy taki start Polaka w tegorocznym cyklu. 6 punktów żużlowiec Betard Sparty zdobywał jeszcze w Krsko i w Pradze. Stąd odległe 13. miejsce Janowskiego stresuje Rafała Dobruckiego. - Uważam, że to nie będzie miało przełożenia na postawę Maćka w starciu ze Stalą. Po prostu miał słabszy dzień i niespecjalnie mu się przyklejały te motocykle. Nie ma mowy o żadnym większym kryzysie - podkreśla trener wrocławian.
Podobnego zdania jest Krzysztof Cegielski, który obserwował na żywo zmagania w Gorzowie Wielkopolskim. - Nic złego nie dzieje się z Maćkiem. Jest w bardzo dobrej dyspozycji i jeden słabszy występ może wpłynąć na niego tylko pozytywnie. Taki start, jak w Gorzowie Wielkopolskim, powinien tylko podziałać mobilizująco - twierdzi ekspert.
Silny Janowski to podstawowy argument Sparty w półfinale. Polak może bowiem pochwalić się siódmą średnią w całej PGE Ekstralidze - 2,101. To daje podstawy do dużych oczekiwań wobec niego w fazie play-off. - Na pewno kibice liczą na swojego lidera. Nie ma powodów do niepokoju. Maciek musiałby pojechać więcej spotkań na słabszym poziomie, by mówić o spadku formy. Kilka dni do niedzieli Polak na pewno wykorzysta tak, by należycie przygotować się do spotkania ze Stalą - kończy Cegielski.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Zatorski: Celowa porażka z Estonią nie wchodziła w grę