Warto być żużlowym mistrzem Polski. Zaczyna się wielka gra o 3 miliony złotych

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Radość Falubazu z wygranej. Dyryguje Hampel.
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Radość Falubazu z wygranej. Dyryguje Hampel.

W niedzielę rozpoczyna się play-off PGE Ekstraligi. Cztery kluby myślą tylko o jednym. Chcą zgarnąć złoto i zarobić wielkie pieniądze. Mistrz Polski dostanie 1,5 miliona złotych od spółki zarządzającej rozgrywkami, a drugie tyle skasuje za finał.

Meczami Betard Sparta Wrocław - Cash Broker Stal Gorzów i Fogo Unia Leszno - Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra zaczyna się wielka gra o złoto i gigantyczne pieniądze. W tej rywalizacji nie ma faworyta. Eksperci niemal zgodnie podkreślają, że zadecyduje dyspozycja dnia i niuanse. Największe szanse daje się Falubazowi, ale rok temu było tak samo. Wówczas zielonogórzanie rozjeżdżali rywali w końcówce fazy zasadniczej, a w półfinale potknęli się na przeciętnej ekipie Get Well Toruń.

Nie ulega jednak wątpliwości, że warto być żużlowym mistrzem Polski. To nie tylko splendor i prestiż, ale i też ogromne pieniądze z Ekstraligi Żużlowej, od kibiców i sponsorów. W tym roku najlepszy zespół PGE Ekstraligi może skasować aż trzy miliony złotych.

1,5 miliona złotych dostanie mistrz od spółki zarządzającej rozgrywkami. Premia za złoto wynosi 100 tysięcy złotych. Pozostałą część stanowi równa kwota do podziału na osiem zespołów startujących w PGE Ekstralidze, premia za awans do play-off i kasa za medialność. Przypomnijmy, że gospodarz za każdy mecz kasuje 50 tysięcy złotych z puli od nSport+.

Kolejne 1,5 miliona przyszły mistrz zarobi na finale. Milion złotych skasuje z biletów (tak się dzieje już od kilku lat) i około pół miliona na umowach sponsorskich. Niektóre są podpisywane specjalnie na finał. Poza tym wiele kontraktów reklamowych zawiera bonusy. W przypadku złota wypłacane są dodatkowe gratyfikacje.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody

Awans do finału oznacza, że klub nie tylko zyskuje, ale i nie traci. Mecze o brąz to jest towar deficytowy. W pewnym momencie zastanawiano się nawet, czy by ich nie zlikwidować. Ostatecznie tego nie zrobiony, ale działacze rokrocznie skarżą się, że do brązowego medalu muszą dopłacać.

Patrząc na przykład Stali, można by jeszcze dodać, że mistrz Polski zyskuje długofalowo. W Gorzowie, po sukcesach (złoto 2014 i 2016) nastała moda na żużel. Stal bije frekwencyjne rekordy, dochód z dnia meczu stanowi istotną część budżetu. Zważywszy na fakt, że zawodnik PGE Ekstraligi zarabia średnio 800 tysięcy złotych, trzeba mieć w budżecie od 5 do 6 milionów. Finał zwieńczony zdobyciem złota wydatnie pomaga w zebraniu tej sumy.

Komentarze (24)
avatar
MietekTRN
3.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ostaf de8ilu! Weź do ręki słownik i sprawdź co to jest "deficyt". 
avatar
sympatyk żu-żla
3.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kasiorka nie zła,jest o co jechać. 
jotefiks
3.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Awans do finału oznacza, że klub nie tylko zyskuje, ale i nie traci. Mecze o brąz to jest towar deficytowy."
Łostaf przeczytaj to jeszcze raz i wytłumacz mi, gdzie tu jest sens? Wiesz pan co t
Czytaj całość
avatar
m0drzew
3.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w cyferki też słabo Pan gra Panie Redaktorze !!! polecam od przyszłego sezonu zmienić specjalizację, w Biedronce szukają kasjerów, może tam liczenie lepiej Panu wyjdzie... te trzy miliony to te Czytaj całość
bjkz
3.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do Autora: polecam sprawdzić znaczenie "towaru deficytowego" i rozpoczęcie używania tej frazy we właściwy sposób. Pozdrawiam