Władze polskiego żużla zobligowały kluby do tego, by poważnie podchodziły do kwestii szkolenia młodych zawodników. W tym sezonie każdy ośrodek, od ekstraligowych po drugoligowe, musi wyszkolić po jednym z żużlowcu w klasach 250cc i 500cc (Ż). Ponadto, adepci ci mają "wystąpić łącznie w przynajmniej pięciu biegach wpisanych do kalendarza sportu żużlowego w sezonie 2017".
Już teraz słyszymy, że w części ośrodków się to nie uda. Największy problem ze szkoleniem mają w 2. Lidze Żużlowej. Po pierwsze, brakuje chętnych chłopców, a po drugie, sprzęt dla adeptów jest drogi. - Mamy dwa własne motocykle na 500cc i czterech zawodników, którzy na nich jeżdżą. Nie ma natomiast szans, byśmy wyszkolili w tym roku kogoś na 250cc - mówi przedstawiciel jego z klubów najniższej klasy rozgrywek.
Co więc w przypadku, gdy wymogi regulaminowe dotyczące szkolenia nie zostaną zrealizowane? Szczegóły nie są jeszcze znane. Działacz z jednego ośrodka żużlowego mówi nam, że spodziewa się kar finansowych. W kuluarach wspomina o kilkunastu tysiącach złotych za brak wyszkolonego zawodnika.
Doniesień tych nie potwierdza na razie członek Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Zbigniew Fiałkowski. - O żadnych karach w tym momencie mówić nie będziemy. Przypominam bowiem, że okres szkolenia zawodników cały czas trwa, a w tym roku odbędą się jeszcze dwa egzaminy na licencję. Po sezonie, do połowy listopada, przeanalizujemy, które kluby wyszkoliły zawodników i spełniły wymogi regulaminowe. Dopiero wówczas będziemy mogli rozważać, czy wobec ośrodków, gdzie nie wyszkolono zawodników, będą egzekwowane jakieś kary - tłumaczy Fiałkowski.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi i Nice 1.LŻ
Pewne jest to, że władze polskiego żużla nie odpuszczą tematu szkolenia. W regulaminie jasno zaznaczone jest, że w latach 2018 i 2019 kluby muszą wyszkolić kolejnych zawodników w klasach 250cc i 500cc.
- Ekstraliga, GKSŻ i PZM są w tym temacie zgodni. Chcemy, by we wszystkich klubach bez wyjątku poważnie podchodzono do tematu szkolenia. To, co udało nam się zrealizować w tym roku, tak jak powiedziałem, dopiero ocenimy. Nie twierdzę, że będziemy w tym sezonie traktować kluby ulgowo, ale weźmiemy na pewno pod uwagę to, że dany ośrodek mógł wyszkolić zawodników z klas 250cc i 500cc we wrześniu ubiegłego roku. Z wielu ośrodków otrzymujemy w każdym razie pozytywne sygnały i wiemy, że szkolenie przebiega jak na leży, a wymogi regulaminowe zostaną przynajmniej w ich przypadku wypełnione - kwituje Fiałkowski.