Podaj Cegłę to felieton Krzysztofa Cegielskiego, byłego zawodnika a obecnie cenionego eksperta.
***
Do tej pory zawodnicy za podpis pod kontraktem w pierwszej lidze mogli zarobić maksymalnie 80 tysięcy złotych. Od nowego sezonu ta kwota zmaleje do 60 tysięcy. Zamiast 1200 zł za punkt, będzie 1100 zł. Z cięciami muszą liczyć się również w drugiej lidze, bo za podpis pod umową będzie maksymalnie nie 25, a 20 tysięcy złotych. To wszystko zostało potwierdzone podczas ostatniego spotkania prezesów z GKSŻ, do którego doszło w Grudziądzu. Skandal? Nie. Powód do zdecydowanej reakcji? Też nie.
Jeszcze kilka lat temu takimi tematami emocjonowałem się dość mocno. Z czasem rusza mnie to coraz mniej. Po prostu wiem, że to tylko zapisy, a rzeczywistość jest najczęściej zupełnie inna. Gdyby w każdym przypadku obowiązywały takie stawki, to moglibyśmy toczyć dyskusję, kto jest w stanie za to przeżyć, zwłaszcza w drugiej lidze.
Dochodzimy do momentu, kiedy żużel wielu zawodnikom przestaje się opłacać. Każdy kolejny rok ruch w dół jest tylko pogrążaniem żużlowców i zmniejszaniem ich szans na przetrwanie. Ta sytuacja jest o tyle "ciekawa", że kluby w pewnym sensie same organizują sobie problem. Jestem przekonany, że prezesi coś ustalą, rozjadą się do domów, a później niektórzy zawodnikom będą proponować zupełnie inne, lepsze warunki.
Doskonale jednak wiem, czemu prezesom na stwarzaniu sobie takiego problemu zależy. Każde obniżenie kwot oficjalnych jest dla nich zabezpieczeniem. Wszystkie środki, które idą poza kontraktem, nie podlegają pod proces licencyjny. Dzięki temu jest im łatwiej. Stawkami dla żużlowców nadal będzie rządzić i tak reguła wolnego rynku. Nic tego nie zatrzyma, bo w każdym klubie były i są sposoby na omijanie regulaminu. Raz dopłaci sponsor, a raz człowiek, który bezpośrednio zarządza całym biznesem.
W dalszym ciągu wszyscy będą się nawzajem oszukiwać. Niestety, nadal będziemy dążyć do patologii i udawać, żę mamy prawdziwy proces licencyjny. Zatrzymać się tego nie da. Taki mechanizm wymyślili prezesi, a zawodnicy się na to godzą. Awantury w tej sprawie już dawno przestały mieć sens.
Krzysztof Cegielski
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla