Do upadku Maksyma Drabika doszło w biegu półfinałowym zawodów w Gustrow. Na prostej startowej 19-latek walczył o drugą pozycję z Bradym Kurtzem i zahaczył o bandę. Siła uderzenia była na tyle mocna, że wytrąciła Drabika z rytmu jazdy, co skończyło się groźnie wyglądającym upadkiem.
Zawodnik Betard Sparty Wrocław jest już w Polsce. Drabik przeszedł kompleksowe badania w klinice Rehasport w Poznaniu i o jego dalszej rehabilitacji zadecydują specjaliści. - Przede wszystkim dziękuje bardzo wszystkim za wsparcie, jesteście wspaniali - napisał żużlowiec na swoim Facebooku.
Pomimo kontuzji, Drabik nie traci dobrego nastroju. - Naprawdę żałuję tego incydentu na torze. Mój błąd, w związku z którym złamałem obojczyk. Niestety czasu nie cofnę, a będę starał się jak najprędzej wrócić na tor, bo już się zdążyłem stęsknić się za ściganiem - dodał 19-latek.
Uraz Drabika to fatalna wiadomość dla wrocławskiego klubu. W niedzielę w Gorzowie rozegrany zostanie rewanżowy mecz półfinałowy PGE Ekstraligi, w którym Betard Sparta zmierzy się z Cash Broker Stalą Gorzów. W pierwszym spotkaniu wygrali wrocławianie 47:43. Bez kontuzjowanego 19-latka obronienie zaliczki z pierwszych zawodów będzie sporym wyzwaniem dla drużyny z Dolnego Śląska.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody dla PGE Ekstraligi i Nice 1.LŻ