Stal - Sparta: Nokaut wrocławian w dramatycznej końcówce. Ekstraliga Żużlowa odetchnęła z ulgą (relacja)

Ależ emocje w Gorzowie. Sparta była już na kolanach, ale w czterech ostatnich biegach wrocławianie zdobyli 18 punktów na 20 możliwych. Taktyczną klasę pokazał trener wrocławian Rafał Dobrucki, błąd przytrafił się Stanisławowi Chomskiemu.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
gest zwycięstwa Rafała Dobruckiego WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: gest zwycięstwa Rafała Dobruckiego.

Po kontuzji Maksyma Drabika w piątkowym finale IMŚJ w Gustrow wydawało się, że Betard Sparta będzie w Gorzowie skazana na pożarcie. Do tego doszła jeszcze fatalna jazda Macieja Janowskiego. Swoje jednak zrobił trener Rafał Dobrucki, który w 13. biegu taktycznie zaszachował rywala. Pobłądził chyba za to Stanisław Chomski. Wojciech Dankiewicz komentując spotkanie w nSport+ zwrócił uwagę, że szkoleniowiec Cash Broker Stali pomylił się stawiając w 14. biegu na Przemysława Pawlickiego. Zawodnik miał już na koncie ostrzeżenie za start. Na nieszczęście swoje i Chomskiego dostał drugie i został wykluczony z jazdy w tym wyścigu.

Przed meczem Stal modliła się o 48 punktów, Sparta o 44, a cała Polska chciała powtórki wyniku z Wrocławia, czyli wygranej gorzowian w stosunku 47:43. Taki rezultat postawiłby pod ścianą Ekstraligę Żużlową, której działacze musieliby wreszcie zdecydować co zrobić z punktami przyłapanego na dopingu Grigorija Łaguty.

Zabranie Rosjaninowi jego zdobyczy zmieniłoby wyniki trzech spotkań ROW-u Rybnik. Stal zyskałaby 2 duże punkty. Zmieniłaby się też tabela końcowa rundy zasadniczej. Dość powiedzieć, że w obecnej sytuacji 47:43 preferowałoby Spartę (w tej chwili drugie miejsce po zasadniczej), ale taki sam wynik po weryfikacji wyników ROW-u dawałby awans Stali (wskoczyłaby z trzeciego na drugie).

Otwarcie było wręcz wymarzone dla organu zarządzającego rozgrywkami. Stal w pierwszej serii wyprowadziła dwa mocne ciosy (drugi i trzeci wyścig wygrała podwójnie) i zbudowała bezpieczną przewagę. W połowie spotkania zawodnicy Sparty mieli na koncie tylko dwie trójki za wygrane biegi. Już po pierwszej serii trener Dobrucki mówił żużlowcom, że mają za słabe motocykle, ale korekty w sprzęcie nic nie dały, nie w drugiej serii. Stal też była bowiem znakomicie dopasowana. Miała dwa mocne atuty w osobach Martina Vaculika i Krzysztofa Kasprzaka.

Vaculik wygrał ostatnie dwa biegi w sobotnim Grand Prix Niemiec i w Gorzowie, początkowo, ani myślał schodzić z obranego w Teterow kursu. Martin wygrał dwa bardzo ważne bieg (7. i 9.) i z najszybszym w Sparcie Vaclavem Milikiem. W jednym z nich Czech jechał jako rezerwa taktyczna, goście liczyli na przełamanie, ale Vaculik na to nie pozwolił. Wojna czesko-słowacka była jednym z tych momentów, w którym widzom na trybunach i przed telewizorami skoczyło ciśnienie.

O emocje zadbał też piekielnie szybki w początkowej fazie spotkania Krzysztof Kasprzak, którego jazdę oglądało się naprawdę z wielką przyjemnością. W pierwszym starcie z łatwością minął Andrzeja Lebiediewa i Janowskiego, a w kolejnym poradził sobie z Taiem Woffindenem. Przez Kasprzaka, Sparta straciła na trasie 3 cenne punkty.

W zasadzie, to już w piątek, kiedy z Gustrow przyszła informacja o złamaniu obojczyka przez Drabika, stało się jasne, że ciężko będzie wrocławianom obronić zaliczkę z pierwszego meczu. Junior Sparty był w zasadzie jednym z liderów zespołu, był też dżokerem w talii Dobruckiego. To dzięki niemu wrocławianie zbudowali przewagę w pierwszej fazie pierwszego półfinałowego meczu. Drabika zabrakło, a zastępujący go Lars Skupień był zwyczajnie niewidoczny.

Przed 11. biegiem Stal prowadziła 36:24. Trener Chomski w krótkiej naradzie ze swoim zespołem rzucił, że w trzech ostatnich wyścigach przed nominowanymi trzeba załatwić sprawę. To się jednak nie udało. Sparta przebudziła się w najmniej spodziewanym momencie. Podwójnie wygrała wyścig 12. (niespodziankę sprawił drugi w tym biegu Damian Dróżdż), a potem dołożyła 4:2 w 13. Ktoś spyta, czemu w trzynastym nie było 5:1, ale wrocławianie nie mogli wygrać więcej niż 4:2. Chodziło bowiem o to, żeby przed nominowanymi mieć 6 punktów straty do rywala. Dzięki temu trener Dobrucki mógł na finiszu puścić z rezerwy taktycznej Woffindena.

W nominowanych Sparta potrzebowała 8 punktów. Zdobyła jeden więcej. Zadanie ułatwili gospodarze, którzy na finiszu wyglądali tak, jakby im odcięło prąd. Było też w ekipie Stali dużo nerwów. Za dużo. Tak to już jednak jest, kiedy spotkanie, nieoczekiwanie, wymyka się spod kontroli.

Osobny akapit należy się Woffindenowi. Brytyjczyk, odwrotnie niż Jason Doyle w Ekantor.pl Falubazie Zielona Góra, zapewnił swojemu zespołowi wygraną.

Punktacja:

Cash Broker Stal Gorzów - 45
9. Martin Vaculik - 11 (3,3,3,2,0)
10. Przemysław Pawlicki - 3+1 (0,1,1,1*,w)
11. Krzysztof Kasprzak - 10+1 (2*,3,2,1,2)
12. Linus Sundstroem - 5+1 (3,1,1*,0)
13. Bartosz Zmarzlik - 10 (2,3,2,2,1)
14. Hubert Czerniawski - 3 (3,0,0)
15. Rafał Karczmarz - 3+2 (2*,1*,0)

Betard Sparta Wrocław - 45
1. Tai Woffinden - 15+1 (1*,2,3,3,3,3)
2. Szymon Woźniak - 10 (2,d,1,3,3,1)
3. Maciej Janowski - 2+1 (1,1*,d,0)
4. Andrzej Lebiediew - 2 (0,2,-,-,-)
5. Vaclav Milik - 13+1 (3,2,2,3,1,2*)
6. Damian Dróżdż - 3+1 (1,0,0,2*)
7. Lars Skupień - 0 (0,0,-)

Bieg po biegu:
1. (60.75) Vaculik, Woźniak, Woffinden, Pawlicki - 3:3 (3:3)
2. (61.09) Czerniawski, Karczmarz, Dróżdż, Skupień - 5:1 (8:4)
3. (60.15) Sundstroem, Kasprzak, Janowski, Lebiediew - 5:1 (13:5)
4. (60.44) Milik, Zmarzlik, Karczmarz, Skupień - 3:3 (16:8)
5. (60.25) Kasprzak, Woffinden, Sundstroem, Woźniak (d) - 4:2 (20:10)
6. (59.87) Zmarzlik, Lebiediew, Janowski, Czerniawski - 3:3 (23:13)
7. (60.07) Vaculik, Milik, Pawlicki, Dróżdż - 4:2 (27:15)
8. (61.35) Woffinden, Zmarzlik, Woźniak, Karczmarz - 2:4 (29:19)
9. (60.91) Vaculik, Milik, Pawlicki, Janowski (d) - 4:2 (33:21)
10. (60.78) Milik, Kasprzak, Sundstroem, Dróżdż - 3:3 (36:24)
11. (61.88) Woźniak, Zmarzlik, Pawlicki, Janowski - 3:3 (39:27)
12. (61.17) Woffinden, Dróżdż, Kasprzak, Czerniawski - 1:5 (40:32)
13. (61.41) Woźniak, Vaculik, Milik, Sundstroem - 2:4 (42:36)
14. (60.56) Woffinden, Kasprzak, Woźniak, Pawlicki (w) - 2:4 (44:40)
15. (61.34) Woffinden, Milik, Zmarzlik, Vaculik - 1:5 (45:45)

Sędzia: Wojciech Grodzki
Widzów: 12 110
NCD: uzyskał Bartosz Zmarzlik - 59,87 s. w biegu 6.
Zestaw: II

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy trener Chomski popełnił błąd puszczając Pawlickiego w 14. biegu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×