Aż prosiło się o zmianę w Starcie Gniezno. Dlaczego jej zabrakło?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Adrian Gała
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Adrian Gała
zdjęcie autora artykułu

Drużyna HAWY Startu Gniezno przegrywała, a menadżer nie decydował się na manewry taktyczne. O taki aż prosiło się w wyścigu jedenastym, w którym jechał Adrian Gała. Dlaczego Rafael Wojciechowski nie zdecydował się na taki ruch?

Menadżer postanowił zaufać wychowankowi Startu Gniezno. Ten rozpoczął zawody od jedynki, ale w kolejnym swoim wyścigu pewnie zwyciężył. To był jednak tylko przebłysk, bo później znów zawiódł, mijając linię mety na ostatnim miejscu.

- Była jedna, może dwie opcje. Do rezerwy taktycznej miało dojść w 11. biegu. Porozmawiałem z Adrianem Gałą i zaufałem mu, że wygra bieg. Niestety, nie udało się. Nie przekreślam Adriana. Było widać u niego determinację i wolę walki. Przyznam, że w 11. biegu jeszcze chciałem ten mecz wygrać. Widziałem, że moi zawodnicy jadą w kratkę, ale liczyłem, że znajdą odpowiednie ustawienia i będę miał szerokie pole manewru. Zostawiłem więc opcję zmiany taktycznej ewentualnie na 14. wyścig - wytłumaczył menadżer HAWY Startu Gniezno

Ostatecznie w wyścigu czternastym do roszad taktycznych też nie doszło. To posunięcie okazało się być strzałem w dziesiątkę, bo Marcin Nowak i Oliver Berntzon wywalczyli podwójne zwycięstwo. - W trakcie meczu zmieniłem zdanie, obserwując, że poprawił się Marcin Nowak. W wyścigach nominowanych ustawiłem zawodników tak, jak uznałem za słuszne. Bardzo fajnie wyszedł bieg czternasty. Cieszę się, że mogłem w nim postawić na Olivera Berntzona. Z wewnętrznych pól starty mu nie wychodziły, ale z zewnętrznych jechał wręcz doskonale i przywoził cenne punkty - dodał Rafael Wojciechowski.

Największą bolączką Startu podczas meczu w Lublinie był brak zawodnika, który od początku do końca jechałby na wysokim poziomie. Zawodził nawet lider - Mirosław Jabłoński. - Nasi zawodnicy jechali w kratkę, gubili się. Poza Mirkiem Jabłońskim, który był niekwestionowanym liderem. Tak naprawdę, to w wyścigu trzynastym przeszkodził mu Eduard Krcmar, ale znowu on był bardzo szybki po tym, jak się dopasował. Dlatego też w biegu czternastym nie postawiłem na Mirka Jabłońskiego. Uznałem, że nie ma sensu go męczyć wyścigiem po wyścigu - zauważył Wojciechowski.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu

Nie było też gwarancji, że Mirosław Jabłoński podoła wyzwaniu i w 11. wyścigu godnie zastąpi Adriana Gałę. - Po meczu, kiedy ma się więcej czasu, to można kalkulować. Po zawodach każdy patrzy inaczej. Jeżeli by się udało i Adrian wygrałby 11. wyścig, to w ogóle nie byłoby tematu. Niestety, nie wygrał. Mogę mieć do siebie pretensje, że jednak nie postawiłem na Mirka. Z drugiej strony, nie miałem stuprocentowej pewności, że sobie doskonale poradzi, bo wcześniej przegrał start - podsumował menadżer czerwono-czarnych.

Ostatecznie HAWA Start Gniezno przegrał w Lublinie 40:50. Nie jest to najgorszy rezultat przed rewanżem, który odbędzie się już w najbliższą niedzielę na torze w pierwszej stolicy Polski.

Źródło artykułu:
Czy uważasz, że Wojciechowski popełnił błąd, nie stosując rezerw taktycznych?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
Godfather-Darth Vader
13.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te 35% = brak występowania mózgu.  
avatar
Kibic Żużla od dzieciaka
12.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobra krótko. Śmieszyć mnie może co chce i nie będę się z tego nikomu tłumaczył. W tym tygodniu,w czasie oczekiwania na najważniejszy mecz-to raczej jestem nerwowy i wszystko mnie wk...ia. Tyle Czytaj całość
avatar
wiesiek68
12.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chłopaki,wierzę w was Start,chodź,te 10 punktów to mało ,a zarazem dużo,tu wszystko się może stać,Lublin to też już nie ta samą drużyna co była,zostawią krew na torze,oby bezpiecznie to odjecha Czytaj całość
avatar
AveMotor
12.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z punktu widzenia zawodnika (nie mylić z klubem) lepiej jest nie wygrywać tego finału , tylko pojechać dwa dodatkowe mecze barażowe.(z wiadomych przyczyn). W sobotę jest finał SEC w Lublinie , Czytaj całość
avatar
speedway87
12.09.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jedziemy do Gniezna kibicowac naszym ale będzie ciężko... Na swoim torze wszyscy prezentuja równy poziom. Jak przegramy to może Gniezno nam pokibicuje w Rzeszy! Oby bez kontuzji i w sportowej a Czytaj całość