Na jego silniku przywiózł za plecami przyszłego mistrza świata

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Mateusz Tonder po biegu
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Mateusz Tonder po biegu

Mateusz Tonder, junior Falubazu, w drugim półfinale z Unią (45:45) zrobił więcej, niż od niego oczekiwano. Zdobył 5 punktów w trzech biegach. Zrobił to, korzystając z silnika Krzysztofa Jabłońskiego, byłego żużlowca zielonogórzan.

Mateusz Tonder zaskoczył w meczu Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra - Fogo Unia Leszno, przywożąc za plecami Jasona Doyle'a, który w tym roku pewnie zmierza po tytuł mistrza świata. Wygrał też bieg młodzieżowy, choć jego rywalem był Bartosz Smektała, jeden z najlepszych juniorów na świecie. Tonder był szybki i skuteczny dzięki silnikowi Krzysztofa Jabłońskiego.

Jabłoński jest byłym zawodnikiem Falubazu (obecnie jeżdżącym trenerem HAWA Startu Gniezno), ale i też mechanikiem. Ma świetnie wyposażony warsztat, zdarzało mu się już robić sprzęt dla topowych zawodników. Z zielonogórskim klubem współpracuje. Robi i serwisuje silniki dla młodzieży. W sumie Falubaz ma 20 silników dla juniorów z różnych źródeł, także od topowych mechaników. Tonder wybrał jednak ten od Jabłońskiego. To była dobra decyzja.

Jabłoński w ostatnim czasie święci triumfy, jako tuner zawodników startujących w klasie 250cc. To on robi silniki dla wicemistrza świata Karola Żupińskiego i brązowego medalisty mistrzostwa świata Philipa Hellstroma Bangsa.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla

Źródło artykułu: