Zdaniem Sławomira Kryjoma jeśli Cash Broker Stal Gorzów zdecyduje się na dopuszczenie świeżej krwi, to straci ktoś z trójki Przemysław Pawlicki, Krzysztof Kasprzak, Niels Kristian Iversen. - Bartosz Zmarzlik jest najskuteczniejszy i swój, więc zostanie. Z kolei Martin Vaculik jest krótko, więc on też może spać spokojnie - komentuje Kryjom.
- Inna sprawa, że ktokolwiek zostanie odstrzelony, będzie mógł się czuć pokrzywdzony - zauważa Kryjom. - Teraz robi się kozła ofiarnego z Przemysława Pawlickiego, a ja pamiętam, jak on ciągnął zespół, kiedy Kasprzak czy Vaculik robili po kilka punktów. Każdy z seniorów Stali miał swoje dołki, ale w sumie panowie idealnie się uzupełniali - komentuje nasz ekspert.
Nie wiadomo, jak postąpi Stal. - Świeża krew? Trzeba to wszystko rozważyć, bo można zamienić siekierkę na kijek - mówi nam trener Stanisław Chomski i jasno z tego wynika, że jeśli szkoleniowiec zostanie w Gorzowie, to nie będzie robił zmiany dla zmiany. Długi staż Iversena w Stali niekoniecznie musi zadziałać na niekorzyść zawodnika.
Pawlicki, o którym honorowy prezes Władysław Komarnicki mówił, że w półfinale jeździł do tyłu, też nie musi się czuć skreślony. W końcu, jak mówią w klubie, to nie Komarnicki będzie decydował o kadrowych zmianach.
- Wszyscy pamiętamy, jak Kasprzak po świetnym sezonie 2014, w kolejnym roku wpadł w straszny dołek - przypomina Chomski. - W 2016 roku wrócił jednak do świetnego jeżdżenia, a teraz jest co najmniej bardzo solidnym ogniwem. Rozważając roszady trzeba o takich sprawach pamiętać.
ZOBACZ WIDEO Wykluczenie Ljunga i atomowy Zagar. Zobacz skrót meczu Dackarna - Smederna [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]