Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.
***
Niektórzy twierdzą, że po zdobyciu mistrzostwa należy przebudować drużynę, by w nowych rozgrywkach nie zabrakło jej motywacji. W przypadku Unii Leszno potrzeby wielkich zmian jednak nie widzę. Na miejscu klubowych włodarzy, zatrzymałbym wszystkich z wyjątkiem Petera Kildemanda.
Większość zawodników, którzy przychodzą do Unii Leszno, czyni postępy i poprawia swoje wyniki. Duńczyk w Lesznie jest drugi rok, ale w jego przypadku jest niestety na odwrót. Jeździ coraz gorzej i Piotr Baron ma szczęście, że w play-offach równo punktowali mu pozostali zawodnicy. To, co prezentował Kildemand, to była po prostu katastrofa.
Wydaje się, że pozostali zawodnicy z chęcią zostaną w Lesznie. Znak zapytania postawić można jedynie przy Grzegorzu Zengocie. Już teraz słyszy się przecież w kuluarach, że zabiegać może o niego Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Wyobrażam sobie, jaki dylemat będzie mieć Grzesiek, jeśli takowa oferta rzeczywiście się pojawi.
Chyba niepotrzebnie martwiłem się o tego zawodnika, gdy na początku sezonu nie miał miejsca w składzie. Szybko potwierdził przecież swoją wartość, a w play-offach pokazał prawdziwą klasę. Unia mogła na niego liczyć i w kluczowym momencie zdobył punkty na wagę złota. Widać po Grześku, że w Lesznie jest mu bardzo dobrze. Zarówno klub, jak i kibice w pełni go akceptują i jego pozycja po tym sezonie jest mocniejsza, niż wcześniej.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia
Z drugiej jednak strony, Zengota nie zapomniał przecież o swoich korzeniach. Zielona Góra jest jego domem i nadal tam mieszka. Nie warto teraz wracać do okoliczności, w jakich opuszczał Falubaz, ale myślę, że mostów za sobą nie spalił. Wyobrażam więc sobie, że jesienią, mając oferty z Leszna i Zielonej Góry, Grzegorz może mieć twardy orzech do zgryzienia.
Kibicuję temu chłopakowi i podpowiadać nie będę. Niech rozważy wszystkie za i przeciw i podejmie decyzję, z którą będzie czuł się najlepiej. Wiele dobrego w tym sporcie jest jeszcze przed nim.
Jan Krzystyniak
Grzesiu wierzymy, że zostaniesz w Lesznie nawet gdy Skóra zdecyduje się na przejście do NAJBARDZIEJ ZHAŃBIONEGO KLUB Z MYSZĄ NA PIERSI
a Grzesiu nie chciał dlatego wybrał Częstochowę.a u Lwów jeżdził cały czas
Co jak co, ale właśnie tam w niego uwierzono i zainwestowano kiedy miał trudny okres po skończeniu wieku juniora. Obec Czytaj całość