W ostatnich latach gorzowianie dysponowali jedną z najmocniejszych formacji juniorskich w PGE Ekstralidze. Choć po złotym sezonie 2016, wiek młodzieżowy zakończyli Bartosz Zmarzlik i Adrian Cyfer, to włodarze Cash Broker Stali Gorzów zadecydowali, że nie chcą wzmacniać juniorskiego składu zawodnikami z zewnątrz, stawiając na wychowanków. To zdało egzamin.
Co prawda Rafał Karczmarz, Hubert Czerniawski i Alan Szczotka nie byli tak skuteczni jak Zmarzlik i Cyfer, jednak jak na pierwszy "poważny" sezon w PGE Ekstralidze, spisali się bardzo dobrze. - Młodzieżowcy dopiero "wskakiwali" do drużyny i myślę, że spełnili swoje zadanie. Były mecze i wyścigi, gdzie pokonywali wyżej notowanych juniorów i seniorów, a każde takie zwycięstwo powoduje komfort psychiczny i pojawia się myśl "mogę wygrać z każdym, mogę pomagać drużynie". Wszyscy byli częścią zespołu. W tzw. piramidce idą do góry - przyznał w rozmowie z Radiem Gorzów Piotr Paluch.
Liderem młodzieżowej formacji Cash Broker Stali był Rafał Karczmarz, który wykręcił średnią biegową na poziomie 1,462. Co z pewnością cieszy gorzowski sztab szkoleniowy, nie tylko on pokonywał teoretycznie lepszych żużlowców.
- Rafał Karczmarz pokazał, że potrafi wygrywać z seniorami i może zastępować kolegów z drużyny. Za rok będzie starszy, bardziej doświadczony. W żużlu to odgrywa bardzo dużą rolę. W wielu spotkaniach było tak, że juniorzy przyczyniali się do zwycięstwa drużyny. Na tym polega zespół, aby nie tylko seniorzy, ale też młodzieżowcy, dokładali cegiełkę do dobrego wyniku. Powoli, sukcesywnie, właśnie tak się dzieje - ocenił trener gorzowskiej młodzieży.
ZOBACZ WIDEO Adam Warchoł ma dopiero 16 lat, a jest już wicemistrzem Polski i marzy o igrzyskach w Tokio
[color=#000000]
[/color]